Pomyślałam dokładnie o tym samym podczas oglądania filmu... Ale cóż, skoro już nawet Dom w filmie lata, to czemu pas startowy nie miałby mieć 50 km? ;)
Zgodze się. Zazwyczaj oglądając film w kinie nie zwracam w ogóle uwagi na niedoróbki i przekłamania. Ale pewne 4 sytuacje, które były w tym filmie były po prostu z deka zatrważające, chyba każdy mógł wychwycić.
1. Sam początek filmu, wyścig Doma z Brianem na klifach. Częste i ostre zakręty, które pokonywali niemalże z niemożliwą na takich zakrętach prędkością i precyzją co do mm na pasie. Miejscami ewidentnie było widać komputer (zbyt sztuczne efekty).
2. "pojedynek" uliczny z czołgiem i sytuacja z ciągniętym przez niego na linie zmiażdżonym samochodem. Samochód spada w przepaść, zahacza o coś, i przekraczający wagę samochodu o około 30 razy czołg zostaje wciśnięty w asfalt. Ciekawe że wrak samochodu był na tyle "twardy" by wygrać z przeciążeniem wagi czołgu. W rzeczywistości lina po prostu by się oderwała od wraku w takiej sytuacji, a czołg jechałby dalej.
3. Wyskok Doma ratującego szybującą w powietrzu, nad przepaścią Letty. Biorąc pod uwage trajektorię lotu człowieka, Dom zamiast lądować na samochodzie, powinien się wcisnąć między słupy w ogrodzeniu autostrady. Ewentualnie nie powinien w ogóle przelecieć aż takiego dystansu.
4. Akcja na pasie lotniska. Pas musiał mieć chyba z 50km długości, jak opisał w temacie autor. W dodatku śmierć Giselle trochę nadmuchana. Samochody unoszące się co najwyżej 2-3m nad ziemią i Giselle, która "odpadła" zginęła. Rozumiem przy tym jeszcze prędkość samolotu, ale przy odpowiedniej sytuacji człowiek w takim momencie by się tylko długo poturlał po pasie i narobiłby sobie siniaków i odrapań. Ale moim zdaniem śmierć była tu przesadzona.
A ja właśnie uważam, że jak by Gisele przeżyła to dopiero byłoby nadmuchane i cukierkowe.
Śmierć jak najbardziej realna i szczerze mówiąc to nie sądziłem, że ktoś się do tego przyczepi :P
napiszę to jeszcze raz:
większość filmów z 10 sek robi 20. poza tym w tych załóżmy żę 10 minutach jest kilka akcji które dzieją sie w tym samym czasie. więc nie widzę żadnego problemu. a co do nacięganych momentów to z latającymi domem i letty myślę że byłoby wykonalne odległość pomiędzy mostami na moje oko to 3/4 metry jeśli spadli odpowiednio to za bardzo nie miało co im się stać dom uderzył plecami o samochód ludzie z wielu merów skaczą na samochody i to w dól co zmienia też prędkość ciała a letty trzymał ją dom więc jej nic się stać przy takim upadku nie mogło. Takie jest Moje zdanie.
Co do pasa startowego mam to samo zdanie.
Akcja z różnych miejsc (środek samolotu, lewe skrzydło, prawe skrzydło, tył) działa się równolegle dlatego wrażenie jak by to wszystko działo się przez 15 minut. W rzeczywistości pewnie nie było to więcej niż 5 minut.
a wyjście Doma ze zgliszczy samolotu ? Tam pewnie temperatura była wysoce daleka nawet od 'upału' w tropikach - ale facet wychodzi z walizeczką spokojnie, by nie rzec dostojnie i nawet koszulka mu się nie stopi :-). Przy tej skali Celsjusza każdy co najmniej miałby zafundowaną całkiem niezłą depilację.
Ale i tak film mi się podobał. Idąc na n-ty już odcinek tego 'serialu' wiadomo czego można się spodziewać - więc trzeba brać całą akcję w cudzysłów przez duże C i .... jedź albo giń :-). Pewnie siódemka już się kręci...
po twojej wypowiedzi widzę że oglądałeś film w bardzo słabej jakości. samochód doma przedachował obok samolotu i został za samolotem więc dom nie musiał wcale ucierpieć. a co do 7 kręcili ją razem z 6.
jak sam słusznie wspomniałeś '...został za samolotem...' a musiał wrócić do zespołu który pozostał po drugiej stronie samolotu. Zwróć uwagę na scenę gdzie zespół z napięciem czeka i parzy na płonący samolot i nagle... jest Ci oto ON. Niczym feniks z popiołów. Niepokonany. :-))) Ale jak wspomniałem wcześniej i tak zabawa jest niezła więc kompletnie mi to nie przeszkadzało. Pozdro. BTW: filmy w IMAXie mają to do siebie że są naprawdę dobrej jakości.
ON SIE PRZEBIŁ SAMOCHODEM PRZEZ KADŁUB SAMOLOTU...
dyskutuj z tym. Kolejny debilizm w tym debilnym filmie.
Tak samo pomyslałem, ale widze nie ja założyłem ten temat;P
Tak czy siak mimo to fajnie się moglądało ;p
Wrzuciłeś post i nawet nie masz odwagi w nim uczestniczyć . Mogę jedynie stwierdzić że oglądałeś inny film jeżeli twierdzisz ,że scena taka trwa aż 15 minut
Ekhm.... no dobra, tmat założyłem, bo nikt nie poruszył tej właśnie sprawy,. a wydaje mi się dość ważna :) Po co mam w niej nadal uczestniczyć? Mógłbym najwyżej podpisać się pod innymi, bo ludzie się zgadzają lub też nie...tak jak Ty. na tym właśnie polega dyskusja. Naprawdę nie wiem co mógłbym jeszcze powiedzieć....
Jeśli wątpisz w moje słowa ( " prawie 15minutowa scena" ) to zrób nam wszystkim przyjemność i powiedz nam dokładnie ile ta scena trwała w podstawowej wersji filmu :)
100:30 - 113:39 => 13:09min => 789sec
prędkość 55.6 m/s
droga: 43868,4 m ~~> 44km...
oczywiście jak pisano wyżej i wcześniej część akcji dzieje się równolegle
dodam jeszcze info : długość pasa startowego w Warszawie ( Chopina ) - 3690m
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/11/aaa69eeaaffda587f586c2a5386bf13d_o riginal.jpg?1352843682