Film składa się z trzech segmentów ("Interior Design", "Merde" i "Shaking Tokyo"), które są luźno zainspirowane stolicą Japonii. "Interior Design" Michela Gondry to... więcej
Film składa się z trzech segmentów ("Interior Design", "Merde" i "Shaking Tokyo"), które są luźno zainspirowane stolicą Japonii. "Interior Design" Michela Gondry to surrealistyczna opowieść o młodej parze, która przeprowadza się do Tokio w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Podczas gdy ambicje mężczyzny są sprecyzowane - być twórcą filmów,Film składa się z trzech segmentów ("Interior Design", "Merde" i "Shaking Tokyo"), które są luźno zainspirowane stolicą Japonii. "Interior Design" Michela Gondry to surrealistyczna opowieść o młodej parze, która przeprowadza się do Tokio w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Podczas gdy ambicje mężczyzny są sprecyzowane - być twórcą filmów, kobieta stopniowo się od niego oddala. "Merde" Leosa Caraxa to historia o tajemniczym mężczyźnie, który szerzy zamieszanie na ulicach Tokio, poprzez serię irracjonalnych i prowokujących aktów. "Stworzenie ze ścieków", jak nazwały go media, wzbudza namiętność i obrzydzenie. "Shaking Tokyo" Joon-ho Bonga to opowieść o mężczyźnie cierpiącym, na tzw. chorobę cywilizacyjną "hikikomori" (człowiek, który sam się odizolowuje od społeczeństwa), tak jak wielu w Japonii, odrzucił całkowity kontakt ze światem zewnętrznym. Kiedy dostawczyni pizzy mdleje podczas trzęsienia ziemi, staje się coś nie do pomyślenia, mężczyzna zakochuje się w niej.
Informacje o Informacje o filmie Tôkyô!
boxoffice
$1 189 862 na świecie
$351 059 w USA
$838 803 poza USA
studio
Comme des Cinémas (przedstawia) / arte France Cinéma (koprodukcja) / Asahi National Broadcasting Company (współudział) / Więcej...
O filmach składających się z kilku nowel podpisanych przez różnych twórców zwykło się często mówić, że stanowią nierówną całość. Pewnie trudno byłoby znaleźć jakiegoś składaka, któremu ktoś tej nierówności prędzej lub później nie wytknął. 'Tokyo!' w swoim środkowym fragmencie też się o to prosi:...
Bałem się Tokio wykrzyknik, bo skojarzyłem je sobie z Caraxem, którego Holy Motors doprowadzało mnie do szału. Ale na szczęście miałem okazję się zdziwić, bo ten jego segment nie był nawet za bardzo przeintelektualizowany - a właściwie to mi się podobał.