Love is a Force of Nature - haslo towarzyszace Tajemnicy Brokeback Mountain (Brokeback Mountain). Pare slow, oddajacych sedno filmu.
Kazdy z nas widzial dziesiatki melodramatow - on, ona, nieszczesliwa milosc. Mogloby wydawac sie ze na tym polu, nie da sie juz widza zadziwic. A jednak. Czym wyroznia sie Tajemnica Borkeback Mountain? Zamiast 'on i ona' mamy 'on i on' - jest to historia milosci homoseksualnej, bedacej w dzisiejszym swiece tematem tabu.
Fabula skupia sie na postaciach Ennisa (Heath Ledger) i Jacka (Jake Gyllenhaal), dwojce, mogloby sie wydawac, zwyklych facetow. W poszukiwaniu pracy, trafiaja razem na wypas owiec na zboczach Brokeback Mountain. Z poczatku zwykla znajomosc, przeradza sie w glebokie uczucie, ktore laczy ich na dlugie lata i nie pozostaje obojetna na ich zycie. Zakladaja z pozoru normalne rodziny, zyja zgodnie z tym co powszechnie przyjete jest za normalne, regularnie spotykajac sie na wzgorzu Brokeback.
Wiekszosci z nas, na mysl o zwiazku dwoch mezczyzn, sprowadza wszystko do sfery czysto fizycznej - jak to kiedys ktos ujal - 'dwoch ryćkających sie kolesi'. Nic bardziej mylnego. Co prawda w filmie pojawiaja sie sceny zblizenia, jednak osia wydarzen sa uczucia, sfera duchowa glownych bohaterow. Ang Lee, ktory nie jest moim idolem, poradzil sobie z tym na szostke. To Ennis, wychowany w pogardzie dla gejow, nie mogacy pogodzic sie ze swoim losem. To Jack - wieczny marzyciel, widzacy oczyma wyobrazni dom, ranczo i Ennisa u swojego boku. Oboje sa postaciami tragicznymi, niezaleznie od tego jaka wybiora droge, zawsze bedzie zle. Film pokazuje nam, ze klasyczna, gleboka milosc, to nie tylko milosc miedzy mezczyzna a kobieta, lecz ze prawdziwym uczuciem potrafi darzyc sie tez dwoch mezczyzn. Milosc jest uczuciem ktore potrafi przezwyciezyc wszelkie problemy, jest czyms co nadaje nam sens zycia.
Od strony wizualnej, film jest arcydzielem. Niesamowite ujecia, w polaczeniu z muzyka Gustavo Santaolalli (piekna czesc akustyczna, szczegolnie "The Wings") buduja niesamowicie melancholijny nastroj, idealnie pasujacy do nastroju w jaki wprawia nas film. Swietnie spisali sie aktorzy, uznanie szczegolnie nalezy sie dwojce odtwarzajacej glowne postacie - Heath Ledger, dotychczas kojarzony z niewymagajacymi rolami,oraz Jake Gyllenhaall, wschodzaca gwiazda wspolczesnego kina. Zarzucano szczegolnie temu drugiemu ze gral sztywno, malo przekonujaco. Biorac pod uwage role w jakie wcielila sie ta dwojka, role niesamowicie wymagajace i niewatpliwie trudne do zagrania (oboje sa hetero, wiec zagranie pary musialo byc dla nich nie lada wyzwaniem) naleza im sie
gromkie brawa.Swa gra mile zaskoczyla tez Michelle Williams grajaca Alme - zone Ennisa.
Na potwierdzenie wyjatkowosci filmu, przypomne jeszcze, ze zostal on wrecz obsypany nagrodami - m.in. 3 Oskary ( 8 nominacji - wielka szkoda ze Gyllenhall nie dostal statuletki za swoja role, tak samo przykre jest ze w kategorii 'najlepszy film' Oskara dostalo "Miasto Gniewu", ktore rowniez jest bardzo dobrym filmem, jednak ustepuje BBM) 4 nagrody BAFTA (9 nominacji), 4 Złote Globy (7 nominacji) czy w koncu Zloty Lew na festiwalu w Wenecji i wiele innych.
Co tu duzo mowic - Brokeback Mountain na pewno jest filmem ktory zostawi slad w historii kina i umyslach tych ktorzy go widzieli. Jest to jeden z tych filmow z ktorych po seansie wychodzi sie totalnie oszolomionym, zauroczonym tym co sie zobaczylo i nie potrafi sie przestac o nim myslec przez kolejne trzy dni. Dlatego polecam go kazdemu - zarowno osobom o szerokich horyzontach, jak i tym o horyzontach nieco ciasniejszych, moze ten film cos w Was zmieni.
Pogratulowac tylko po pierwsze nie jetsem gejem, a po drugie to ze chce porozmawiac z kimsna poziomie kim ty niesety nie jestes, widocznie Bozia pokarala to juz nie moja wina. Wiec wybacz ale szkoda mi czasu na takie przychlasty.