Ten film pokazuje najzwyczajniej potęgę miłości. Nie jest ważne, czy to jest dwóch facetów, dwie kobiety, czy zwykła heteroseksualna para. Tu chodzi o namiętność, tęsknotę, rozterki, przeciwności - wielkie uczucia. Pokazuje istotę miłości, tak ogólnie, która nieważne między jakimi płciami, może być tak samo wspaniała.
Mnie osobiście nie raziły sceny pocałunków, seksu. Co więcej...wydało mi się to piękne (btw WIELKI SZACUNEK DLA AKTORÓW!!). Podejrzewam, że nawet ci, którzy na samą myśl o całujących się dwóch facetach wzdrygają się, będą w stanie to obejrzeć. Bez większych ekscytacji.
Oczywiście, można film uznać za jakiś manifest, właściwie to taki rodzaj "demonstracji" mogę poprzeć. Pewnie niektórzy z was słyszeli ostatnio o ulotkach jakie rozdawane są w szkołach. Jeśli tak, to teraz porównajmy sobie w jaki sposób chcielibyśmy być 'uświadamiani' przez homo: czytając te beznadziejne ulotki czy oglądnąć ten film?? Opcja druga of course, chyba że ktoś się podnieca szczegółowymi opisami...
Polecam, bo: gra, klimat, widoki i dużo do myślenia! Ja od razu inaczej patrzę na ten wielki temat tabu w Polsce....