Moim zdaniem oboje ze Stevem Cooganem zagrali fantastycznie i Judi bezsprzecznie powinna
dostać Oscara, bo wypadła dużo lepiej niż Amy Adams, która dała się przyćmić innym aktorom, i
która miała wiele lepszych ról, a także lepiej niż Meryl Streep, która chyba dała się ponieść emocjom
w "Sierpniu...". Definitywnie przedobrzyła.
Myślicie, że Akademia postanowi nagrodzić Judi czy jednak Amy Adams, która już tyle razy była
nominowana, a jeszcze Oscara nie ma?
Myślę, że ani jedna ani druga, lecz po prostu Cate Blanchett, która zmiotła rywalki w tym roku. Jedyną rywalką może być Judi Dench, ale jej szanse są bardzo małe.
Tez mi się wydaje, że wygra Blanchett. Adams jakoś zupełnie mnie do siebie nie przekonała. Zgadzam się, że Dech spisała się znakomicie.
dla mnie Judi Dench była rewelacyjna w "Notatkach o skandalu". Zreszta Cate Blanchet również w tym filmie błyszczała. Jeden z moich ulubionych filmów.
Oscar powinien trafić do Blanchett według mnie.Chociaż gra Judi w Filomenie jest świetna, zresztą jak i w wielu innych filmach.
w Filomenie akurat najlepszy był Steve Coogan, Judi jak to ona,była na swoim stalym poziomie, ale koncert wygrywał w tym filmie Steve, każdą częscią ciała .
Moim zdaniem Judi Dench dostanie, ewentualnie Maryl Streep, choć zaznaczam, że nie widziałem Blue Jasmin jeszcze.
Oprócz Tajemnicy Filomeny, nie oglądałam żadnego filmu z nominacją w kategorii aktorka. Nie wyobrażam sobie jednak jak musiałabym zagrać którakolwiek z nominowanych pań, aby być lepszą od Judi Dench wcielającej się w Filomenę. Nie wyobrażam sobie i już ; )