W tym konkretnym przypadku bezpośrednie tłumaczenie tytułu byłoby idiotyczne i nic nie mówiące. Tutaj akurat nie czepiałbym się, bo tytuł wydaje mi się całkiem zgrabny, wpada w ucho i pasuje do treści. Przyznaję natomiast, że jest mnóstwo filmów, których polskie tytuły to chyba efekty popijawy decydentów.
A co do filmu. Mnie się baaardzo podobał. Jedna z lepszych animacji ostatnich lat. Najbardziej kuleje scenariusz, ale można na to przymknąć oko, gdyż wszystko inne jest na świetnym poziomie. A muzyka Elfmana - dla mnie arcydzieło.