niestety polska szkoła robienia filmów zabiła nieco "Tam i z powrotem". Czyli kto? "Mistrz polskiej sensacji" (e tam) reżyser Wójcik, nie wykorzystał w pełni potencjału opowiesci. Zrobil film na zimno a to akurat w tym wypadku nie pasowalo i nieodpowiednio dawkujac napiecie. Aktorzy ciagna dramat duzo bardziej. W glownych rolach Gajos i Frycz rewela, jako prawdziwi bohaterowie, naznaczeni na zawsze byli AK-owcy. Wybieraja napad na konwoj z banku, a napad ten wikla sie normalnie bardziej niz w "Goraczce" ;)Jako, ze chca sie wyrwac z szarego miejsca, gdzie sa tepieni a maja ku temu bardzo spore powody bedziemy im kibicowac. To co w recenzji na FW nazywaja "poprawnoscia moralna" dla mnie jest po prostu prostymi zasadami i nie odczuwam jakiegos przesytu. Wrecz bardzo mi sie to podoba, dawno nie uwiezylem tak mocno w bohaterow. A notki w napisy koncowe sprawily, ze poczulem sie duzo lepiej...
7/10 a chcialoby sie wiecej.