PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=153084}
7,3 2,4 tys. ocen
7,3 10 1 2392
6,6 14 krytyków
Tarnation
powrót do forum filmu Tarnation

Film ciekawie zrobiony, dobra muzyka , dobrze mi się go oglądało. Życie głównego bohatera mną nie wstrząsn ęło , bowiem znam miliony podobnych ludzi. Równie dobrze mogłabym przeprowadzić z nimi seans, z kamerą , by opowiedzieli o swoim życiu. Po wyjściu z kina miałam poczucie , że ten film jest potrzebny. Że pewni ludzie go potrzebują. Może po to , żeby dostrzec , że nie tylko oni się z tym borykają . Szaleństwo zostało tu wpisane w normalne życie, nie jest wyolbrzymione i przerysowane- tak jak to bywa w większości filmów.
Zastanawiam się jednak dlaczego, reżyser postanowił kręcić siebie, opowiadać o sobie, tak się obnażać , by tysiące a nawet miliony ludzi, dowiedziały się przez co przeszedł... To mną wstrząsneło, ten emocjonalny ekshibicjonizm. Dlaczego to zrobił?Autoterapia? Solidarność z innymi, którzy przeszli przez podobne piekło jak on? Myślę , że tak naprawdę to było pójście na łatwizne. Udokumentowanie swojego życia, nienajciekawszymi bądź co bądź nagraniami, podawanie mało znaczących dla widza faktów, taka bardzo prymitywna autobiografia, album rodzinny z podpisami : tu byłem, to i to zrobiłem, w tym wieku odkryłem etc... Gdyby Jonathan faktycznie był wizjonerem jak go mianują zrobił by to inaczej, bez takiej dosłowności, bez chaotycznego montowania nieistotnych ścinków. I jeszcze ta banalna desiderata w tle ... Mam bardzo mieszane uczucia. I wątpie czy JK jeszcze kiedykolwiek czymś nas zaskoczy. Z tego filmu wnioskuje, że powiedział wszystko co miał do powiedzenia. Żadnych niedomówień, aluzji, odniesień... Czysty naturalizm. Sceny z amerykańskich filmów i fragmenty programów TV , zupełnie wyrwane z kontekstu. Jednak mimo tego myślę , że dobrze , że ten film powstał. Taki głos był potzrebny. Ale forma w jakiej to zrobiono jest tak przeciętna , że szybko utonie w morzu innych "innowacyjnych" pomysłów. Nie jest to film, który kłuje w serce i przypomina się w codziennym życiu. Nie zajmuje on myśli. On po prostu jest. Jak wypowiedź- ważna, ale nie taka, która faktycznie skłaniałaby nas do przemyśleń. Jonathan jest jednym z milionów, tych którzy coś mają do powiedzenia, w końcu wielu ludzi jest w stanie poszczycić się taką biografią. Ale nie ma ani oryginalnego spojrzenia na świat, ani świeżych, błyskotliwych, przemyśleń. Jest nieprzeciętnym człowiekiem, ale przeciętnym twórcą.

ocenił(a) film na 10
kat

No wiesz moim zdaniem jest malo taklich ludzi ktozy od podszefki pokazaliby swoje zycie!jego zycie napialo wlasny scenarusz a nagral to zwykla kamera sam skleil to w calosc ukazujac w ten sposob siebie jakim jest nie chcac sie zmienic swietnie przy okazji ukazujac zatracenia granicy snu i jawy!wiesz z moich doswiadczen wiem ze skleic film to nie taka trudna rzecz ale nalezy to tak robic zeby nie powstala kolejna szmira na 4fun tv!mowiac po krotce film mi sie bardzo bardzo podobal!pozdrawiam:)papa

ocenił(a) film na 6
kat

popieram powyższe. nieprzeciętny człowiek, przeciętny twórca. jak odkrywając wszystkie karty można dalej coś tworzyć? nijak i nie wyobrażam sobie. sam film prawie dobry, tylko że spala autora do końca.

ocenił(a) film na 9
Valerone

"jak odkrywając wszystkie karty można dalej coś tworzyć?"

A czy trzeba? Czasem wystarczy zrobić jedną rzecz, by wielkim artystą być: http://www.filmweb.pl/Person?id=72744 [www.filmweb.pl/Person?i...] ;-) Oczywiście nie twierdzę, że "Tarnation" jest jakimś arcydziełem, które zapewni jego twórcy poczesne miejsce w historii kina. To taka uwaga ogólna. :-) No i ja bym się jednak o reżysera nie martwił. Nawet jeśli się spalił, powiedział wszystko, co miał do powiedzenia (z czym ja sam absolutnie się nie zgadzam), to młodziutki przecież jest, więc będzie miał jeszcze niejedną okazję, by się odrodzić niczym Feniks. :-)