Koszmar, pod kazdym wzgledem. Aktorstko rowniez nieakcpetowalne, wrecz widac jak aktorzy mecza sie na planie. Nawet nie wiem po co to pisze, az szkoda mi nawet na to czasu.
Aha, aby nie byc golosownym, co mnie najbardziej dobilo:
1) arcylotr to oczywiscie Rosjanin (jakze by inaczej, dzis po porazce USA w wojnie ekonomicznej bylby to na 100% Chinczyk)
2) tak wiec arcylotr Rosjanin, ktory zyje na granicy systemu finansowego, umiera na raka trzustki - nie zauwazylem w ciagu ostatni kilkudziesiecu lat, aby ktokolwiek o takiej wladzy zmarl na jakikolwiek nowotwor. Od umierania na nowtwory sa normy, aby nie obciazac instytucji ubezpieczenowych bezuzytecznymi wykonawcami na emeryturze.
3) amerykanscy chlopcy pojawiaja sie w sile, tak na oko, plutonu (teleportacja?) w centrum ZSRR i nikt poza jakas banda najemnikow im w tym nie przeszkadza.
Target takich arcydziel: typowy hamburger z wykastrowanym mozgiem.