PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=831653}

Tenet

6,7 79 809
ocen
6,7 10 1 79809
5,8 52
oceny krytyków
Tenet
powrót do forum filmu Tenet

Widzę sporo narzekań na to, że scenariusz jest dziurawy i zawiera on wiele błędów. Ja zaraz po seansie nie widzę praktycznie żadnych błędów i wszystko wydaje mi się całkiem ładnie dopięte na ostatni guzik w przeciwieństwie na przykład do Incepcji. Dzięki temu, że wszystkie akcje dzieją się w jednej linii czasowej umyka on praktycznie wszystkim typowym paradoksom podróży w czasie, a także jest to odpowiedzią na pytanie gdzieś z połowy filmu "to, że tu jesteśmy oznacza, że wszystko się udało?" i odpowiedź to tak.

Także nie wydaje mi się, żeby ten film szczególnie "grzał umysł". Może to dlatego bo jestem fizykiem, ale sam koncept wydaje się całkiem sensownie i możliwie prosto zrealizowany i po pierwszych 20-30 minutach praktycznie wszystko wydawało się jasne. Oczywiście fizyka jest tutaj podana w taki sposób aby przebieg filmu był w ogóle możliwy ze wszystkimi uproszczeniami i uogólnieniami, ale sam film nie narusza za bardzo zasad, które zostały w nim przedstawione.

Także zakładam ten temat by zapytać o różne dziury, nieporozumienia i błędy jakie sam nie zdołałem się dopatrzyć.Może razem damy radę je rozwiązać lub ewentualnie uznać, że rzeczywiście są niedopatrzeniami scenariusza.

ocenił(a) film na 5
hevi129

"Dzięki temu, że wszystkie akcje dzieją się w jednej linii czasowej umyka on praktycznie wszystkim typowym paradoksom podróży w czasie"

Jakie paradoksy masz na myśli?

ocenił(a) film na 9
dupawieloryba

@dupawieloryba,
1. Klasyczne paradosky istnienia kilku wersji ciebie naraz w tym samym momencie - ktoś widział dwóch, trzech ciebie, sam siebie widziałeś i jak to wplywa na decyzje w przeszlosci.
2. Paradoks dziadka, kiedy sam zabijesz swojego przodka. Jesli go zabiles, znaczy sie nie istniejesz, znaczy sie nie mogles go zabic.
3. Paradoks szachisty. Przegrałeś w szachy, cofasz się, żeby od nowa zagrać partię, żeby wygrać. Ale dlatego, że inaczej zrobiłeś ruchy inaczej grał też przeciwnik, znowu przegrywasz. Można tak wiele razy.

ocenił(a) film na 7
karghul

Tak, to są typowe paradoksy, np. paradoks dziadka jest wspomniany w filmie.

Jakkolwiek do żadnego z nich nie dochodzi w samej akcji filmu. Wyjaśniłbym to pewnym typem zasady antropicznej - skoro istniejesz to nie udało Ci się cofnąć w czasie i zabić własnego dziadka, ponieważ wtedy nie mógłbyś zadać tego pytania.

Oczywiście w samym dialogu bohaterowie słusznie mówią o tym, że nie wiedzą co się stanie gdyby jakimś sposobem ktoś to zrobił, ale wiemy, że nic takiego się nie stało. Można stwierdzić, że tak się stało poprzez pewną ostrożność, wyszkolenie, organizacje lub nawet przeznaczenie.

Załóżmy, że świat jest w jakimś stanie gdy zaczynasz cofać się w czasie, cofając się w nim nic nie zmieniasz, gdy wrócisz do momentu w którym zacząłeś cofać się wszystko jest identyczne. Według logiki filmu poprzez odwracanie entropii niemożliwe jest jakakolwiek ingerencja w to co się wydarzyło w przeszłości, z perspektywy 3 osoby, cofając się w czasie powtarzamy tylko te ruchy, które już się wydarzyły, wszystko co robimy w odwróconej entropii było już z góry ustalone i tak naprawdę jest się wtedy "niewolnikiem przeznaczenia".

Teraz nasuwa się pytanie czy skoro odwrócona entropia podaje się "przeznaczeniu" to czy rzeczywisty bieg czasu także. Jeśli założymy, że czas całego wszechświata jest równoległy (oczywiście "prędkość" czasu jest różna dla różnych miejsc), to wiemy, że wszystko jest ustalone dla normalnego upływu czasu jeśli on dzieje się przed "ostatnią z punktu widzenia normalnego biegu czasu" inwersją. Z fabuły filmu wiemy, że w przyszłości zdarzały się inwersje, więc tak naprawdę cała akcja dzieje się w przeszłości i wszystko z góry było już wiadome, oczywiście nie dla bohaterów, a przynajmniej niektórych. Całkiem ciekawe.

Ok wróćmy do samych paradoksów

Paradoks dziadka nierozwiązywalny, ale nie zdarza się w filmie.

Paradoks szachisty można porównać do użytego w filmie manewru czasowego (podawanie sobie informacji co się stanie zanim to się stanie). Ale zgodnie z fizyką podaną w filmie wszystko istnieje już w stanie końcowym, nie jesteś w stanie w żaden sposób wpłynąć na swoją grę.
Idźmy więc liniowo, grasz w szachy, ktoś Ci mówi co masz zrobić, robisz to, przegrywasz, po pewnym czasie cofasz się w czasie i mówisz sobie samemu co masz zrobić, ale okazuje się, że powiedziałeś dokładnie to samo co ktoś powiedział Ci wcześniej, nic nie zmieniłeś. Nawet jeśli cofniesz się 3 razy to i tak wszystko odbędzie się identycznie jak miało być. Wiem, wiem, trochę to niesatysfakcjonujące i drętwe ale taką wersję film podaje, chociaż to kłóci się lekko z logiką "jak to powiem to samo skoro wcześniej usłyszałem dokładnie to samo i przegrałem". W pewien sposób do gry wchodzi niedoskonałość człowieka etc. Tak przynajmniej rozwiązuje to film.

Klasyczny paradoks także zdarza się w filmie gdy Neil widzi odwróconego protagonistę, na tym etapie postanawia nikomu o tym nie mówić, ale tak naprawdę zgodnie z filozofią zawartą w filmie skoro już to się wydarzyło to jakakolwiek byłaby jego reakcja to i tak musiałoby dojść dokładnie do tego zdarzenia.

Być może po każdej inwersji wszechświat naturalnie dąży do równowagi, gdzie nie występują żadne paradoksy, albo istnieje nieskończenie wiele wszechświatów, ale niektóre ulegają pewnemu rodzajowi zapętlenia lub unicestwienia, a my właśnie oglądamy ten jeden, który był na tyle lucky, że wszystkie akcje przebiegły bez paradoksów (zasada antropiczna)

Ogólnie dużo filozoficznego gadania, a ja szukam bardziej konkretnych przykładów z filmu, które przeczą fizyce samego filmu

ocenił(a) film na 8
hevi129

Polecam hiszpanski film "Zbrodnie Czasu". Tam przebieg calej akcji ma miejsce dokladnie w taki sam sposob, jak to opisales.

hevi129

Moim zdaniem każdy przedmiot o odwróconej entropii tworzy paradox, bo jego przeszłość dopiero nadejdzie. W operze widać jak kula z fotela wraca do pisoletu Niela. Jeśli przyjmiemy, że wszystko istnieje już w stanie końcowym i co się miało stać to już się stało to wychodzi że kula była w fotelu od zawsze, a to niemożliwe. Podobnie zbite lusterko w bmw.

ocenił(a) film na 9
hevi129

"cofając się w czasie powtarzamy tylko te ruchy, które już się wydarzyły, wszystko co robimy w odwróconej entropii było już z góry ustalone i tak naprawdę jest się wtedy "niewolnikiem przeznaczenia"."

Dokładnie to.
Czyli co z tego by wynikało? Że przedstawione w filmie wydarzenia są tak naprawdę wielką pętlą, a algorytm miał być przeznaczony do rozbrojenia?

ocenił(a) film na 8
hevi129

Zgodnie z filozofią zawartą w filmie skoro już to się wydarzyło to jakakolwiek byłaby jego reakcja to i tak musiałoby dojść dokładnie do tego zdarzenia."

I tu mam pewien problem ze zrozumieniem po co tak naprawdę Protagonista w przyszłości wysyła Neila, żeby mu pomóc z Satorem skoro nic nie da się zmienić i to co się stało w filmie już się stało.

ocenił(a) film na 7
WojtasChillOut

Mógł go wysłać ponieważ miał wiedzę, pamiętał że uda mu się pokonać Satora właśnie z Neilem, więc powstaje coś w rodzaju pętli czasowej - Neil został wysłany by pomóc protagoniście, ponieważ protagonista pamiętał, że Neil mu pomógł.

Jest więcej opcji, może protagonista w przyszłości już nie żyje i Neil nie ma żadnego pojęcia o tym co się wydarzy i sam postanowił działać(nie pamiętam czy było coś powiedziane o tym, że protagonista go wysłał bezpośrednio)... Dużo możliwych wersji, nigdy nie dowiemy się jaka jest prawdziwa, ale wiemy, że skoro Neil bierze udział w tej akcji to coś musiało go zmusić, było mu przeznaczone tutaj trafić.

ocenił(a) film na 8
hevi129

Tu powstaje paradoks, bo przeszłość zależy od przyszłości. Gdyby JDW
w przyszlosci nie wysłał Neila, żeby go ocalił to nie miałby kto go wyslac

WojtasChillOut

On go nie wysłał w przyszlosci. On cofnął się w czasie, poznał młodego Neila wprowadził go i powiedzial mu jak wszystko będzie wyglądało i co będzie musiał zrobić... dlatego Nolan postarzył Pattinsona w filmie. zapewne "Tenet 2" bedzie o historii starego protagonisty z młodym Nielem.

ocenił(a) film na 9
hevi129

"Paradoks dziadka nierozwiązywalny, ale nie zdarza się w filmie."

Zdarza i to kilka razy. W tym paradoksie nie zawsze chodzi o urodzenie potomka człowieka z przyszłości jak to jest w przypadku tego paradoksu - zabijasz dziadka więc nie możesz się urodzić. Chodzi o inne analogiczne sytuacje. Paradoks dziadka w tym filmie to choćby działanie Neila. Neil jak wiaodmo pomaga protagoniście i dzięki Neilowi protagonista robi wiele czynów rozwiązujących fabułę. Jednak tenże Neil został w przyszłości przez tego protagonistę zwerbowany. Gdzie początek? To taki sam paradoks jak w Terminatorze z Connorem.

ocenił(a) film na 10
Alex_Tyler

nie ma początku i końca. W Terminatorze 1 jest wszystko spójne: Connor wysyła Kyle'a ten spładza Connora i umiera. Czas niezostaje zmieniony. Wszyscy bohaterowie wykonują swoje przeznaczenie. W T2 wszystko się psuje bo historia zostaje zmieniona. Generalnie T1 do T2 jest bardziej niekompatybilne niż T2 do T3.

ocenił(a) film na 8
hevi129

Występowanie paradoksów oznacza, że czegoś nie rozumiemy. Wszystkie występujące wcześniej paradoksy w nauce nie tyle zostały wyjaśnione ile w świetle nowszej wiedzy okazały się bezsensowne. Najprawdopodobniej również paradoks dziadka jest nonsensowny i kiedyś w szkołach będzie pokazywany jako przykład nonsensu, który będą rozumiały już dzieci szkolne. On nie będzie wyjaśniony. On będzie przykładem naszego kompletnego niezrozumienia rzeczywistej budowy świata.

ocenił(a) film na 9
karghul

1. to wiele razy w filmie. Np Sator w pewnym momencie działa na dwie osoby.

2 paradoks to postać w sumie Protoganisty, bo on sam siebie jakby do teneta rekrutuje, tortuje itd :)

3 paradoks w filmie jest pokazany w Talinie. Protoganista cofa się w czasie (mimo, że Niel mówi, że co było to było i nic nie zmieni) aby spróbować powstrzymać Satora od przejęcia ostatniego elementu. Robi inne ruchy cofając się ale nie może w żaden sposób temu zapobiec.

karghul

Jesteś teraz w PUNKCIE D (jesteś biedny) i dowiadujesz się jakie cyfry wygrają w Totka i szykujesz się do cofnięcia w czasie.
Robisz to już PUNKTU E -skaczesz do PUNKTU B który zmieniasz i wygrywasz... więc gdy czas mija i dochodzisz wreszcie do PUNKTU D - gdzie już wiemy co się wydarzy (jesteś biedny, masz cyfry do Totka, zrobisz skok w przeszłość by dać sobie cyfry Totka).

DOCHODZIMY do PUNKTU E - gdzie nadal jesteś biedny.

ocenił(a) film na 7
dupawieloryba

Po dłuższym namyśle rzeczywiście występują pewne paradoksy nawet w liniowej podróży w czasie, ale wciąż uważam, że filmowi udało się je dość zręcznie je ominąć.
Po prostu odświeżałem sobie Powrót do przyszłości i tam ilość sprzeczności jest ogromna (oczywiście to lekki film przygodowy i ciężko go o to posądzać), albo avengers endgame gdzie użyto wiele wymiarów i błędy mnożą się i mnożą. Może jestem ślepy, ale nadal nie znalazłem żadnego karygodnego niedopatrzenia w Tenecie.

ocenił(a) film na 7
hevi129

Być może znalazłem jeden błąd (małej wagi), ale nie jestem pewny, tutaj w gre wchodzą szczegóły na które nie zwróciłem uwagi podczas oglądania.

Podczas gdy Protagonista walczy z odwróconym protagonistą wbija mu nóż w ramię. Gdy protagonista po pewnym czasie przechodzi inwersję na jego ramieniu pojawia się rana, która znika dopiero gdy on sam nieodwrócony wbija mu nóż.

Przynajmniej ja tak to pamiętam, proszę kogoś o poprawienie mnie jak nie mam racji.

Jeśli mam rację to jest błąd względem założeń filmu - zakłada on, że stan osoby, która przechodzi inwersję nie zmienia się w żaden sposób (logiczne i teoretycznie zgodne z fizyką). Błąd tkwi dokładnie w tym, że rana nie powinna być od czasu inwersji do uderzenia nożem (idąc odwróconym biegiem czasu), a od uderzenia nożem do końca filmu.

Osoba NIEodwrócona widziałaby to w taki sposób, że osoba odwrócona ma ranę i jak wbija tej osobie nóż to ta rana znika, ale dla osoby ODWRÓCONEJ (osoby ranionej nożem) wszystko byłoby normalnie. Jeśli mnie pamięc nie myli to w filmie pokazali to na odwrót.

Jest to definitywny błąd, ale ma on bardzo małe znaczenie.

ocenił(a) film na 8
hevi129

Tak, to prawda. To jest blad, ale niezauwazalny. Tez nad tym sie chwile zastanowilem. Najciekawsza dla mnie byla walka protagonisty z odwroconym soba. Gdy kazdy z nich zadawal ciosy w swoim kierunku uplywu czasu a dla tego drugiego byly one odwrocone. Jest to efekt oczywiscie zamierzony i prawdopodobnie dla Nolana ta scena jest bardzo wazna.

ocenił(a) film na 7
BenMaciag

Tak, ten film ma dużo smaczków, jak np odwrócony protagonista na początku walki nie ma pojęcia co się dzieje i w trakcie walki zaczyna rozumieć i walczy coraz lepiej i pod koniec ma znaczna przewagę

ocenił(a) film na 10
hevi129

"Osoba NIEodwrócona widziałaby to w taki sposób, że osoba odwrócona ma ranę i jak wbija tej osobie nóż to ta rana znika, ale dla osoby ODWRÓCONEJ (osoby ranionej nożem) wszystko byłoby normalnie. "
Nie rozumiem.
Typek wszedł do maszyny i wszystko wokół niego zaczęło się cofać. Pojawiła mu się rana i potem z jego perspektywy nóż wyszedł z rany i rana się zagoiła. Dla typka, któremu normalnie czas leciał, on mu po prostu wbił nóż, a potem była rana. Czemu miałoby być inaczej?

Poza oczywiście w filmie wiele można smaczków upatrzyć. Co jakby typ z raną w ogóle tam nie poszedł? Zostałaby mu na zawsze? Skąd w takim razie by ją miał? Ludzie robili dokładnie 1:1 tak, jak było w obu liniach czasowych, co było trochę dziwne, no ale tylko wtedy film mógł mieć sens.

ocenił(a) film na 7
PinkySuavo

Cała moja rozkmina zaczela się tym że maszyna zmieniająca bieg czasu nie zmienia w żadnym stopniu stanu obiektu / ciała w niej. Zacząłem się zastanawiać w jaki niby sposób pojawiła mu się rana. Okazuje się że to jest błąd i ta rana powinna się pojawić dopiero podczas dzgniecia i bohater powinien mieć ja do końca filmu, a nie od zmiany biegu czasu do dzgniecia. Ciężko mi to wyjaśnić, jestem na telefonie teraz

ocenił(a) film na 8
hevi129

Raczej nie. Nie mógłby mieć rany od momentu dźgnięcia do końca filmu, bo był wtedy odwrócony - powstanie rany byłoby liniowo skierowane do przodu, a przecież skoro entropia działała na nim wstecz (jak zimno od ognia) to rana musiała zniknąć w momencie dźgnięcia.

ocenił(a) film na 8
hevi129

Warto pamiętać, że maszyna nie zmienia czasu ani otoczenia, a jedynie ciało, które przez nią przechodzi.

ocenił(a) film na 7
M0RiARTY

Nadal jestem całkiem przekonany, że mam jednak rację i to błąd.

Przykład: Zakładając, że to nie jest błąd to broń odwrócona nie powinna być w stanie zadawać ran, a tylko je goić - kłóci się to z tym, że odwrócony Sator zranił odwróconą bronią nieodwróconą Kat - ma tą bliznę do końca filmu. - przykład walki protagonisty z odwróconym protagonistą temu przeczy.

Maszyna zmienia według fizyki filmu wszystko co w niej się znajduje z materii na antymaterie (porusza się ona do tyłu w czasie), nie zmienia poza tym nic. Nie jest w stanie np. urwać ręki.

Przykład ostatniej bitwy/oblężenia - jeśli tak by to działało to część wojska wychodząc z maszyny czasu byłaby ranna lub nawet nie żyła. W ostatniej bitwie także jest to pokazane sprzecznie z przykładem walki protagonisty z odwróconym protagonistą bo jednak odwróceni żołnierze w takim wypadku powinni być totalnie niewrażliwi na wszelkie ciosy nieodwróconych żołnierzy, tak sam nieodwróceni żołnierze powinni być niewrażliwi na ciosy odwróconych żołnierzy.

Idąc dalej jeśli ta scena jest jednak dobrze zrobiona, to kiedy ta rana się pojawiła? To, że maszyna zmieniła ciało nie ma sensu bo niszczyłoby to praktycznie całą logikę filmu. Więc co? Protagonista ma jakąś bliznę przez całe życie i tym bliżej wbicia nożem tym coraz mniej zagojona się staje? Dlaczego nie cierpi od tej rany dużo wcześniej? Chyba nie zakładamy, że zagoiła się ona w parę godzin od inwersji czasu (chociaż tak, gojenie się ran w odwróconym kierunku czasu według filmu ma być o wiele szybsze i efektywne, co jest zdecydowanym uproszczeniem fizyki, zwłaszcza, że film stara się sprawiać wrażenie jak najbardziej zgodnego z fizyką... dlaczego tak jest? nie wiem...)

Sam efekt gojenia się ran po inwersji (leczenie Kat) pewnie jest powodem istnienia tej sceny gdzie rana protagonisty znika po wbiciu noża. Jest to jednak niezgodne z fizyką podaną w całej reszcie filmu i prowadziłoby to wielu wielu paradoksów jak nieśmiertelność będąc odwróconym.

Rany powinni być wciąż 100% logiczne dla biegu czasu w którym dana osoba się znajduje, nie powinno być możliwości leczenia. Osoba nieodwrócona, która oberwała odwróconym pociskiem powinna mieć taki sam efekt jak osoba odwrócona, która oberwała nieodwróconym pociskiem.

ocenił(a) film na 8
hevi129

"Przykład: Zakładając, że to nie jest błąd to broń odwrócona nie powinna być w stanie zadawać ran, a tylko je goić - kłóci się to z tym, że odwrócony Sator zranił odwróconą bronią nieodwróconą Kat - ma tą bliznę do końca filmu. - przykład walki protagonisty z odwróconym protagonistą temu przeczy."

Mylisz się. Odwrócony Sator ranił odwróconą bronią ODWRÓCONĄ Kat (przecież była po drugiej stronie lustra, musiała przejść przez maszynę i dlatego że była odwrócona to rana się jej nie leczyła). Za to w przypadku protagonisty - nieodwrócony protagonista ranił nieodwróconym ostrzem odwróconego protagonistę, i dlatego z jego perspektywy rana pojawiła się przed zadaniem mu ciosu, a zniknęła w momencie wbicia. To logiczne, symetryczne odwrócenie.

ocenił(a) film na 9
M0RiARTY

Oboje się milicie. W tej stanie Kat jest nieodwrócona a Sator strzela odwróconą bronią. Nie leczyła się bo dostała odwróconą bronią. Po odwróceniu rana zaczęła się goić zgodnie z odwróconą logiką. Wtedy też pojechali do Tallina i czekali tydzień w kontenerze/statku.

ocenił(a) film na 9
hevi129

"Przykład: Zakładając, że to nie jest błąd to broń odwrócona nie powinna być w stanie zadawać ran, a tylko je goić - kłóci się to z tym, że odwrócony Sator zranił odwróconą bronią nieodwróconą Kat - ma tą bliznę do końca filmu. - przykład walki protagonisty z odwróconym protagonistą temu przeczy."

W filmie jest na początku powiedziane przez tą doktor która mu objaśnia zasady działania, że takie rany się nie goją. A rana dopiero się jej zagoiła po tygodniu przebywania w odwróconym czasie. Bo wtedy dla rany czas biegł "normalnie". Ma do końca filmu bo wszystko co było to było, nie można zmienić rzeczywistości cofając się w czasie (inercja czasu lub paradoks szachisty). Miała bliznę i już zawsze z nią zostanie. To też ten paradoks dziadka próbują poruszyć :)

ocenił(a) film na 8
matlas

Co było to było, ale tylko dla i w pamięci tej osoby. Tej która przeszła przez kołowrotek. Cała reszta jest bez znaczenia. Dlatego ona ma bliznę. Mogłaby więc wejść do kołowrotka, poczekać w odwróconym czasie do momentu gdy została zraniona i zrobić coś, żeby zranienie nie nastąpiło. Czyli zmienić w ten sposób przeszłość tak jak zrobił to Protagonista z Neilem.

ocenił(a) film na 9
olamagato

Nie mogła wejść do kołowrotka bo należał do Sadora jak ją zraniono i by na to nie pozwolił. Dlatego musieli wrócić się do Oslo bo tydzień w tył mieli do niego dostęp na lotnisku i tylko tam.

ocenił(a) film na 8
matlas

No tak, oczywiście. Ale mi nie chodziło o uwarunkowania w przebiegu akcji, a o możliwości jakie potencjalnie mogłaby mieć.

ocenił(a) film na 10
hevi129

Jakby został dźgnięty to z perspektywy ziomka idącego do przodu w czasie, od początku walki jego przeciwnik miał by ranę, a on nożem by mu ją zniknął, co by nie miało sensu z jego perspektywy. No ale nie wiem czy ogólnie dało się zrobić ten film tak, żeby wszystko miało sens, raczej nie

ocenił(a) film na 7
PinkySuavo

Właśnie o to chodzi, że dziabiac go ta rana powinna mu zniknąć, to by było zgodne według mnie z resztą filmu. Muszę to jeszcze przemyślec.

ocenił(a) film na 7
PinkySuavo

Ok, po przemyśleniu wydaje mi się, że mam rację.
Gdzieś u góry napisałem cały wywód nad tym.

Ale najważniejszy kontrprzykład jaki pada w filmie to śmierć Neila - ginie on zabity będąc odwrócony przez wystrzał z nieodwróconej broni - sytuacja dokładnie taka sama jak w rozważanym przykładzie.

Co by było gdyby scena walki protagonisty z odwróconym protagonistą była jednak prawdziwa? Wtedy Neil po odwróceniu inwersji czasu z maszyny wyszedłby z postrzeloną głową martwy i wystrzał z broni by go ożywił, co nie ma totalnie sensu.

ocenił(a) film na 9
hevi129

"Wtedy Neil po odwróceniu inwersji czasu z maszyny wyszedłby z przestrzeloną głową martwy i wystrzał z broni by go ożywił, co nie ma totalnie sensu" A czy Odwrócony Niel nie dostał strzał z odwróconej broni? Dlatego nie żyje a to się jeszcze nie wydarzyło więc nie ma tak, że wychodząc z maszyny nie żyje. To by nie miało wtedy sensu z regułą "co było to było". A to jeszcze się nie wydarzyło patrząc z perspektywy Niela (nie wie, że zginie idąc na koniec filmu odwrócić się aby otworzyć te drzwi). To też ma jakiś sens z wszystkim co widzimy i fizyką.

ocenił(a) film na 8
matlas

A Neil się czasami nie odwraca w trakcie walki, skoro jedzie zgodnie z ich kierunkiem i na nich trąbi, żeby nie wchodzili do tunelu, gdzie jest mina?

ocenił(a) film na 9
PinkySuavo

Ale on go rani odwróconym nożem w odwróconym czasie. Więc dla odwróconego to normalna rana i powinna się powiększać. Ja rozumiem te wszystkie rozwiązania tak, że patrzymy na ten obiekt którego dotyczy akcja a nie na ten co ją wykonuje.

hevi129

Co do rany to błędu nie ma. Własnie dlatego, że została zadana przez "odwróconą" osobę. Najłatwiej to sobie wytłumaczyć patrząc na timeline filmu: https://i.redd.it/mbbte0s4cpj51.png  Widać że do "kołowrotka" w Oslo wszedł zanim został dźgnięty. "Kołowrotki" nie zmieniają nic podczas obrotu oprócz inwersji czasu. Co prawda rana jest pokazana pierwszy raz po wyjściu z "kołowrotka" w Talinie, ale ona zaczęła się pojawiać na ramieniu już wcześniej. Tylko w kolejności odwróconej, czyli z upływem czasu się nie goiła a powiększała.

ocenił(a) film na 9
gerardino

Obrazek nie działa co dałeś.

gerardino

Po kliknięciu na link w oknie adresu trzeba skasować niepotrzebne znaki od symbolu %. Nie wiem skąd się wzięły.Po drugie - nie dobrze jest pisać o takich sprawach w sobote w nocy, bo teraz jak czytam swój post to... zwątpiłem.Chociaż Nolan konsultował każdą scenę i każdy wątek z fizykami i innymi specjalistami aby nie było błędów. Trudno uwierzyć że to przeoczyli.

ocenił(a) film na 8
hevi129

Ja jestem na świeżo i właśnie na ten szczegół zwróciłem szczególną uwagę protagonista nie ma na sobie rany ma zaogniona ciężko gojąca się bliznę dopiero po założeniu na siebie ubrania z dziura po nożu (inwersja) zaczyna krwawić blizna wstecznie zamienia się w otwartą ranę.

hevi129

Tak samo lusterko w samochodzie powinno być stłuczone już w momencie produkcji. Niestety film ma tę wadę, że aby dostać się do przyszłości, trzeba poczekać, natomiast nie ma jakiegoś drugiego końca w przyszłości, od którego można zaczynać liczyć czas. Jeśli ktoś dożył do możliwości cofnięcia się w czasie, to już go nie zabijemy i tym samym w ogóle cofanie się w czasie nie ma sensu.
Tak samo ze wspomnianą anihilacją przy zetknięciu obu z różnych czasów - nigdy nie nastąpi, bo moja przyszła kopia skądś się wzięła, a gdyby doszło do anihilacji, to nie dożyłbym możliwości cofnięcia się w czasie itd.
Dobrze, że w filmie często pada "nie wiemy, co by było i czy to jest możliwe" i dzięki temu jest dla bohaterów jakiś margines i ciągle otwarta droga, czy przeszłość można zmienić, czy nie.

ocenił(a) film na 8
hevi129

A co z kobietą która widziała postać skaczącą do wody ? Przecież skok do wody był równoznaczny z tym, że się "udało" - i kolejne etapy fabuły już nie powinny mieć racji bytu, były niepotrzebne ?

ocenił(a) film na 7
trojan87

Dlaczego? Główna bohaterka nie wiedziała, że się udało, nie rozpoznała siebie, nawet na tym etapie nie wiedziała o istnieniu tenetu.
Może trochę się źle wyraziłem, chodzi bardziej nie o to, że mogą robić co tylko zechcą, ale chodzi o to, że wiadomo, że im się uda to co planują. Poza tym sam skok do wody o niczym nie świadczył. Ciężko wywnioskować nawet widząc ten skok i zdając sobie sprawę kto to jest, że wszystko się uda.

hevi129

Mam pytanie: czy w filmie są dwa rodzaje podróży w czasie.
Inwersja gdzie trzeba oddychać przez aparat i dla ludzie z tamtego czasu jest się "odwróconym" oraz "normalna" podróż- taka jak Kate na jachcie, gdzie oddycha normalnie ?

ocenił(a) film na 7
alicat_filmweb

Oddychanie przez apart jest spowodowane tym, że ruch płuc jest odwrócony dla całego otoczenia. Na szczęście oddychanie u człowieka jest stosunkowo symetrycznym procesem, ale wciąż aby łatwiej przystosować się do odwróconego powietrza (czy też nieodwróconego powietrza i odwróconych płuc) zaraz po inwersji podaje się aparat z czystym tlenem lub coś w tym stylu aby uniknąć omdleń osłabień i zaraz po tym jak organizm człowieka przyzwyczaja się do oddychania w odwróconym świecie ściągają maskę.

Zwróć uwagę, że bohaterowie noszą maski głównie tylko chwilę po odwróceniu.

hevi129

A kwestia dźwięku- dlaczego na jachcie steward z którym rozmawia Kate nie słyszy jej wspak, tak jak bohater w Talinie ? I młoda Kate powinna widzieć nie skaczącą kobietę tylko wspak czyli wskakującą na pokład?

alicat_filmweb

Kat na jachcie nie jest już odwrócona.

gerardino

Czyli można przebywać w przeszłości będąc odwróconym albo w trybie normalnym? Od czego to zależy?

alicat_filmweb

Najpierw przechodzisz przez maszynę aby się odwrócić i iść pod prąd czasu. Kiedy już się cofniesz w przeszłość tyle ile chciałes, przechodzisz drugi raz przez maszynę i wtedy działasz już z prądem czasu.

ocenił(a) film na 5
gerardino

W ten sposób możemy stworzyć nieskończenie wiele osób w jednym wymiarze czasowym co jest idiotyczne. Już samo wyjaśnianie błędów filmu jest idiotyczne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones