Pierwsza połowa, nawet więcej wspaniała, ale ten koniec.... Liczyłam na coś dużo bardziej wyrzucającego w fotel. Nie mówiąc o dwóch sytuacjach gdzie koleś narażał losy całego świata dla kobiety. Za mężem bym wskoczyła w ogień, a i owszem, ale to mój mąż, najulubienszy człowiek na ziemi, a dla niego to była tylko sympatia.... No chyba , że on był jednak z przyszłości gdzie już widział ich wspólna przyszłość i miłość, ale wątpię.