To kolejny film, ktory na "przestrzeni" czasu wyciska ponownie potencjał.
Swoją drogą charakterystyczne u Nolana sa osoby dalszoplanowe, stanowią bardziej masę,niż jednostki. Często postacie tła rzadko pokazują swoje twarze, gnają gdzieś byle nie pod oko kamery, z głową schyloną do dołu. Pamiętacie, jak Cobba w Incepcji gonili siepacze w Mombasie? Dodatkowo tam, takie postacie miały jeszcze bardziej podkreślać niejednoznaczną granicę miedzy jawą a snem (podczas śnienia, kiedy tuż przed wybudzeniem zdajemy sobie sprawę, że to był swiat snu, nie potrafimy przypomnieć sobie twarzy pojawiających się w śnie).