Zapętlony, nielogiczny, niezrozumiały.
Po seansie wyszłam tak zmęczona, że nawet te efekty specjalne nie pozwoliły ocenić filmu na więcej niż 2/10. Przykre, bo uwielbiam Nolana ...
Zmuszałem się żeby obejrzeć do końca, film za długi, nielogiczny z irytująca grą aktorską głównej postaci, a właściwie jej brakiem.
Wróciłem dziś z kina. Trudny ten film jest do oceny... Przez duża część wydaje się przekombinowany (a jestem fanem Incepcji), przegadany i nudnawy. Ale 2 połowa i końcówka filmu wynagradza czekanie.
Efekty świetne, prawdziwe (a nie wszechobecne dziś CGI), aktorsko się broni. Generalnie więc na plusie ale jednak...
nie angażuje, nic po sobie nie zostawia, nie zachęca by ruszyć głową i starać się zrozumieć a na pewno jest takim filmem do którego wrócę
5/10 za efekty, muzykę i postać graną przez Pattinsona
To chyba jeden z najbardziej przekombinowanych filmów o podróżach w czasie jaki widziałem, a widziałem ich pewnie zdecydowaną większość. O jeden zwrot akcji i pół godziny za wiele już spowodowały, że przestałem chcieć nadążać więc naturalną koleją rzeczy, zrobiło się trochę irytująco. Ponadto, nie łykam tej całej...
Film,moze i nie pozbawiony wad,ale chyba pierwszy raz w kinie udalo sie pokazac dosc wiarygodnie podroz cofania sie w czasie...
bzdura goni bzdurę, paradoks paradoks i głupota głupotę
dla mnie całkowite nieporozumienie
strata prawie trzech godzin życia
ODRADZAM
Technicznie majstersztyk. Nolan znowu układa niby banalną historię w świecie, gdzie czasem da sie kombinować. Po napadzie w snach, misji kosmicznej i wojnie opowiedzianech w trzech czasach mamy trochę Bondowskie ratowanie swiata w świecie gdzie można bawić sie czasem. Główny protagonista jest nijaki, ale Kenneth i...
Dziś wreszcie udało mi dostać na rozreklamowany nazwiskiem Nolana "Tenet" i rozczarowanie. Gdyby nie "ynteligentny" motyw cofania się w czasie, który sądząc po dosłyszanych przeze mnie komentarzach przy wyjściu, mało kto zrozumiał, to byłby kolejny zwykły akcyjniak na jeden wieczór o ruskim mafiozie i amerykańskim...
Tam jest taka bohaterka, żona Satora. W pewnym momencie zostaje ona wysłana w przeszłość. I niech mi ktoś powie dlaczego w tej przeszłości ona nie postrzega świata jakby się cofał ani nie nosi maseczki? Nie rozumiem.
Tak w zasadzie to nic z tego filmu nie zrozumiałem i mam nadzieje, że ktoś to mi wyjaśni.
Proszę...