Dałem 1 z całą świadomością. Ten film to jedno wielkie nieporozumienie. Bez fabuły, bez jakiejkolwiek, nawet wewnętrznej logiki, scenariusz pisany chyba przez gimnazjalistę i to za karę, drewniane, sztuczne do granic wytrzymania dialogi, gry aktorskiej w zasadzie brak. Aktorzy wystrzeliwują pseudo intelektualne kwestie...
więcejWidzę i Nolan musiał ulec propagandzie i poprawności politycznej i w roli głównego bohatera ratującego świat oczywiście występuje aktor słusznego koloru skóry, myślę że bez tego ten film nie mógłby powstać w takim formacie w jakim powstał.
Film startuje z grubej rury strzelanina w operze widowiskowe sceny ale nie wiemy kto nie wiemy co.Po strzelaninie poznajemy głównych bohaterów którzy zostają wtajemniczeni po poniekąd co gdzie kiedy jak.Jak już zdamy sobie sprawę że chodzi o zwykłe podróże w czasie to zadajemy sobie pytanie WTF? Postępowanie postaci w...
więcejTeendeeta :D Widziałem różne filmy ale ten po prostu jest śmieszny, sporu tu wymieniać, nie będę się wtapiał w temat, mówiąc krótko osobiście nie podobał się za bardzo, przekombinowane śmieszne akcje, nagłe pomysły i wytłumaczenia zmian praw fizyki w danym czasie kierują tylko akcją jak wybrnąć z tego filmu który...
Obok Incepcji najsłabszy film Nolana. Wysoki budżet, intensywna akcja i niemal zupełny brak ekscytacji u widza. Do tego przekombinowana fabuła, która nie wykorzystuje potencjału podstawowego założenia scenariusza. Pytanko jedno, chociaż mam ich znacznie więcej - dlaczego żona mafiosa nie nosiła maski tlenowej na łodzi?...
więcej
Kino:Rybnik
Dźwięk przekraczał granicę bólu!!!
Wyszedłem po 15 minutach jednak i tu zauważyłem już absurd ze wpuszczaniem gazu do opery haha.
Tak w ciągu paru sekund cała wielka sala zasnęła jak domino ....
Co za idiotyzm.
Rozumiem s-f , film akcji, ale noan sroan jak mu tam nie ma wyobraźni.
Jeszcze ten...
i nie chodzi tylko o samą koncepcję "odwrócenia", tylko o całość, gdzie wiele wątków jest poprowadzonych skrótowo i na zasadzie "bo tak"
Jako film sensacyjny to się broni, jako całość fabularna niestety klęczy.
U mnie tylko 7/10.
Scenarzyści w Hollywood powinni mniej ćpać. Albo robić sobie przerwy od ćpania kiedy piszą scenariusze. Bo potem widz na trzeźwo nie jest w stanie pojąć, o co naćpanemu scenarzyście chodziło.
Choć oba te filmy są mniej więcej na tym samym poziomie. Tenet jeśli jest gorszy to minimalnie. Jedno i drugie to blockbustery dla plebsu udające mądrzejsze produkcje niż są w rzeczywistości.
Głównym i największym problemem jest fakt, że Nolan nie robi filmu dla widzów, lecz dla samego procesu tworzenia.
Pyszne widowisko w tym przypadku to bodaj najbardziej ambitna pętla czasowa w historii kina. Niestety - nie nadaje się ona do oglądania.
Mimo ton ekspozycji podawanych w dialogach pytanie-odpowiedź, widz...