całkiem udany, nieźle zrobiony i interesujący film amerykański o amerykańskiej paranoji i zakłamaniu, związanych z nieludzkimi pomysłami stworzenia z ludzi robotów-moredrców... CIA, FBI, policja - każdy ma zawsze niecne plany...
co mi się w filmie podobało to gra aktorska - szczególnie śmiesznie wyglądającego gibsona, roberts i pieknego nosa stuarta... zdjęcia także nie pozostawiają wiele do życzenia...
pomysł na film jest w pewnym sensie niezbyt oryginalny, ale zastanowiwszy się głebiej dostrzeżemy w nim elelmenty, których na ekranie nie widzieliśy nigdy wcześniej. a z nich najbardziej podobało mi sie mieszkanie fletchera - z tymi wszystkimi aktami i kłódkami oraz
moment tortur...
oczywiście twórcy, jak to amerykanie, nie mogli obejść się bez happy endu, smutnego zakończenia z kamerą na cmentarz i nagrobki... ale mimo wszystko film był dobry - interesujący i wciągający, na cały długi czas trwania...