Zapowiada się niezła kpina z kultowej serii... te przerośnięte 'maszyny' są żałosne.
Muzyka...to nie jest muzyka tylko hałas.
Wybuchy - te w niektórych kreskówkach wyglądają lepiej. A propos kreskówek - cały trailer wygląda jak jakaś słaba animacja.
Jedyny fajny motyw to impostor - 'Marcus Wright'.
Pomimo wszystko mam jeszcze nadzieję...w końcu to terminator...
Ps
Szkoda...szkoda, że teraz wszystkie filmy robione są na wzór The dark knight, CR i Quantum of solace, Max Payne itd. Jest to niesamowicie smutne...
Trailer z Terminatora 2 mówił
Cyberdyne Systems
Series 800 Model 101
Tissue Generation.
Z naciskiem na Series
O co wam chodzi ? właśnie tak myślał ! przecież pytał się w T3 ""pamiętasz coś ? Sarah Connor, Astalavista Baby ?"" a Arni dał mu do zrozumienia że jest tylko powielonym modelem. No chyba że polski tłumacz znów się popisał i przetłumaczył tak że jego słowa miały się nijak do dialogów w filmie to sorry.
Sara w T2 rozpoznała Terminatora więc wiadomo, że był taki sam jak pierwszy, John widział jak zareagowała na pojawienie się T101 a poza tym miała masę czasu żeby Johnowi o tym powiedzieć, , nawet jeśli nie pokazano tego w filmie, tak więc John w trójce wyskoczył z pytaniem jak jakiś debil.
-Aha...czyli każdy koleś włamujący się do psychiatryka by kogoś zabić
jest terminatorem?
-W filmie T2 nie ma żadnej najmniejszej wzmianki w dialogu, że Ten
terminator wcześniej próbował zabić Sare Connor.
-Od wydarzeń z T2 do T3 minęło 12 lat. Przypuśćmy nawet, że Connor mógł
coś wiedzieć - posiadać szczegółowe info o Terminatorze. To i tak to
było tylko dziecko to raz. A dwa w ciągu 12 lat zapomina się nie takie
informacje.
Dalej chcesz się pogrążać? Daruj sobie - i tak już się totalnie
ośmieszyłeś - znowu.
Dodam jeszcze, że zapewne w 'rzeczywistości' sara connor nie pamiętałaby
twarzy terminatora, a wyłącznie przypuszczałaby, że to elektroniczny
morderca -bo ten włamał się do szpitala, w którym przebywała. Czas
zaciera twarze i wspomnienia - pamiętaj o tym.
Janko, za bardzo chyba zajmujesz się bzykaniem, poświęcając zbyt mało czasu na myślenie :P Polecam uważne obejrzenie sceny, w której psychiatryk odwiedzają policjanci celem okazania Sarze zdjęć zrobionych T800 w galerii handlowej (zaraz po pierwszym starciu z T1000). I jak ona wtedy zareagowała (pomijając jej pozorną obojętność przejawioną wobec policjantów)? Czy tak zachowuje się osoba, która "nie pamięta", albo "nie jest pewna" ? Byzkant, jednym słowem farmazony niestworzone pleciesz :P
"-Aha...czyli każdy koleś włamujący się do psychiatryka by kogoś zabić
jest terminatorem?"
John wie że to Terminator, Sara też wie że to Terminator, ale ja nie wiem o czym ty pierdolisz Jasiu.
"-W filmie T2 nie ma żadnej najmniejszej wzmianki w dialogu, że Ten
terminator wcześniej próbował zabić Sare Connor."
Nie ma. Bo to zbyt oczywiste dla widza. Ale można założyć ze 100% pewnością, że Sara To Johnowi wyjasniła w międzyczasie.
"Przypuśćmy nawet, że Connor mógł
coś wiedzieć - posiadać szczegółowe info o Terminatorze. To i tak to
było tylko dziecko to raz. A dwa w ciągu 12 lat zapomina się nie takie
informacje."
Cóż, jesli z własnego doświadczenai wiesz że zapominasz takie rzeczy to radzę się skierować do lekarza.
"Przypuśćmy nawet, że Connor mógł
coś wiedzieć - posiadać szczegółowe info o Terminatorze. To i tak to
było tylko dziecko to raz. A dwa w ciągu 12 lat zapomina się nie takie
informacje."
Heh, tak zapomnieć twarz oprawcy który chce Cię zabić, zapomnieć, że to potworna maszyna z przyszłości, zapomnieć jak kupa żelastwa idzie w Twą stronę, jak zabija Twego ukochanego, i jak Ją niszczysz, jak życiowe nemesis chce pozbawić Cię życia i zabić nie narodzonego syna.....rzeczywiście, ja tam bym na drugi dzień nie pamiętał:-)
'Nie ma. Bo to zbyt oczywiste dla widza'
Faktycznie wzmianki nie ma, ale w T2 pomysłem Camerona było, aby do premiery widzowie nie wiedzieli który terminator jest zły, a który dobry, od początku filmy kiedy zjawiają się maszyny tego nie wiadomo, nawet T-1000 nie wbija żadnych szpikulców w policjanta, tylko powala go ciosem....widzowie dopiero dowiedzieli się podczas pierwszej konfrontacji maszyn w salonie gier, od słów Arnolda 'get down'
"...John widział jak zareagowała na pojawienie się T101 a poza tym miała masę..."
Jeżeli chodzi o terminatora którego grał Arnold Schwarzenegger to raczej był to model T-800 a nie T101.
t-800 to ten konkretny typ, T101 oznacza tych terminatorów T800, którzy mają facjatę Arnolda.
W całym filmie Terminator 1, Sara Connor miała okazje zobaczyć twarz Terminatora - tylko raz. Było to w dyskotece - gdy nie wiedziała jeszcze, że to cyborg z przyszłości. I nie zamierzam dalej wam tego wyjaśniać - bo napisałem wszystko już wcześniej.
Na wypowiedz Gfraga czy jak on tam sie nazywa nie zamierzam odpowiadać bo ten frajerzyna całkowicie się już ośmieszył.
A jeszcze kwesta Connora w T3. Po prostu nie wiedział, że Arni jest produkowany seryjnie. Koniec bajki. Ludzie zacznijcie myśleć racjonalnie - logicznie, bo to jest z wami katastrofa.
A czy nie macie jakis innych przykladow idiotycznych dialogow oprocz tego jednego, ktory caly czas drazycie??
Moim zdaniem T4 zapowiada sie rewelacyjnie. Pomysl odwiedzenia kolejnej czesci terminatora od schematu (terminator z przyszlosci ingerujacy w losy ludzi przed wojna) dla mnie genialny. T3 nie byl filmem najgorszym, ale az bilo od niego komercja. Fabula identyczna jak w dwojce: Arni chroniacy Connora (tyle ze dodano tu troche udziwnien np: zona Johna); do tego kobieta-terminator (jak dla mnie wyjatkowo komercyjny chwyt); ponad to zbyt duzo beznadziejnego, amerykanskiego humoru. Ale pomimo wszystkich jego wad uwazam, ze byl to film niezly. (chociaz do piet nie dorasta poprzednikom) Ogladajac trailer TS mysle, ze bedzie to bardzo dobry film na poziomnie. Nie moge tego jednak teraz potwierdzic, poniewaz jeszcze tego filmu nie widzialem. Podziele sie swoimi relacjami dopiero po premierze. A co do mrocznego rycerza to nie wiem po co w ogole poruszacie ten temat. Jest to zupelnie inny film niz TS, wiec jezeli macie jakies zastrzezenia to piszcie na jego wlasnym forum (dla mnie ten film byl niemalze genialny).
Wszystko to co wyzej napisalem, to moja wlasna opinia, wiec macie prawo sie z nia nie zgadzac. Oszczedzcie mi komentarzy typu, ze mam cos z glowa;]
P.S: Gieferg, napisales wczesniej, ze TS to jeden z dwoch najbardziej oczekiwanych przez Ciebie filmow tego roku. A jaki jest ten drugi??
popieram Peesem, jak można zapomnieć takie rzeczy ? To np. Ronald Reagan może nie pamiętać zamachu na niego ? Albo wdowa po Kennedym zabójstwa jej męża ?
Zgadzam się z Giefergiem, T-800 był tylko w T1. W T2 i T3 były już tylko jego klony czyli T-101. Sprawdzie se na wikipedi, albo gdziekolwiek.
acha, teraz jeszcze doczytałem że czasem nazywano go też T-850, wszystko zależało od dystrybutora, który przebierał w nazwach. W każdym razie na mojej płycie DVD tłumacz nazywał go tylko T-800 lub T-101.
T-850 jest tylko w Buncie Maszyn, jest jeszcze T-888 ale on tylko w serialu, więc nie ma to nic do rzeczy...
T-666 na pewno nie...
Ale T-600 już pojawi się na pewno, w zasadzie już się pojawił w trailerze...
to taka ironia byla:P
wiesz, 666 symbol szatana, zla itp:P
jakby taka numercaje mial jakis model terminatora to by dopiero jajca byly:D
A jednak T-800.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Terminator_2:_Dzie%C5%84_s%C4%85du
Diamond Dallas Page 1987.
T-800 jak i T-101 to nazwa potoczna.
Pełna nazwa "Cyberdyne Systems Model 101 seria 800".
Diamond Dallas Page 1987.
Ja też uważam że Dark Knight nie jest rewelacyjnym filme. Gdyby nie postać JOKER'a to bym naszczał na niego ciepłym moczem. A co do Bonda to akceptuje tylko części z Pierce'm Brosnan'em. To już jest po prostu nudne, ile jest już tych części 20?
Terminator 3 również mi się podoba, wcale nie odstaje od poprzedników. Stanowi bardzo dobrze uzupełnienie i zakończenie serii. (A raczej miało być zakończeniem....)
Pozdrawiam.
Ratunku, ile razy było to już wyjaśniane na tym forum, widzę, że niedostateczną ilość razy... T-800 to model terminatora (łopatologicznie: stalowej konstrukcji), zaś oznaczenie 101 odnosi się do "maskowania" (łopatologicznie: facjaty Arnolda i całej ludzkiej "powłoki"). Wspominał o tym zarówno Kyle Reese w T1 jak i Arnold w T2. Uważnej "lektury" filmów, a nie wikipedii życzę...
W ramach uzupełnienia dorzycam jeszcze link do wyciętej sceny z T3, w której mamy okazję zobaczyć, granego przez Arnolda, żołnierza, służącego Skynetowi za "wzór" do "powłoki" oznaczonej liczbą 101 - niejakiego sgt. William'a Candy
http://www.youtube.com/watch?v=9Qimi1HLgZg&feature=related
No to teraz ja musze coś powiedzieć :). Co do Salvation....jak usłyszałem to autentycznie powiedziałem "SZMIRA" z tego będzie (a jak usłyszałem że to ma być trylogia to pomyślałem "jeszcze większa szmira"). Szczerze wam napisze że ze kolejnymi zwiastunami coraz bardziej powoli przekonuje sie do tego filmu chociaż dla mnie do tej pory seria kończy się na T2, bo 3 nie uważam jako części seii a serialu to już w ogóle, być może Salvation to zmieni (i mam taką nadzieję) tym bardziej że autorzy pisali scenariusz tak jakby 3 w ogóle nie było (co mnie cieszy)...
Ogólnie rzecz biorąc jest to zupełnie nowe spojrzenie na serię opowiedziane z zupełnie nowej perspektywy (oczywiście łączy sie z tym odcinanie kuponów od T i T2 ale przynajmniej z ciekawym pomysłem)
Moim zdaniem niechęć do takiej wizji Terminatora spowodowana jest tym że nawykliśmy obserwować rozwalanke w czasach współczesnych gdzie wojna przyszłości zrobiona była w kilkuminutowych ale jakże klimatycznych ujęciach, a tu będziemy mieli do czynienia z całym filmem opowiadającym o Wojnie przyszłosći i rodzi się pytanie w głowie fanów "Czy to jest jeszcze Terminator??", "Czy warto opowiadać historie w ten sposób niż pozostawić apokaliptyczne sekwencje z 1 i 2 w domyśle fanów??". Osobiście wole zmierzyc sie z takim spojrzeniem na ta serię niż ogladać 4 część gdzie po raz n-ty Skynet wysyła Terminatora i ludzie też go wysyłają. O tym czy warto było ruszyć tę tematykę przekonamy sie w kinie...
Co od 24 metrowych robotów....No jasne nie było ich w poprzednich filmach bo gdzieżby sie wtedy znalazła technika mogąca coś takiego zrealizować i pokazać???
To tak samo gdyby ktoś obejrzał T i zobaczył zwiastun T2 i powiedział: "Ten T-1000 to jest przesadzony"....Poczekamy, zobaczymy....
Nie zgadzam się.
-Złomowy Transformer - Terminator jest po prostu żałosny - szczyt
głupoty.
-Terminator 3 był bardzo dobrym filmem. I tu się znowu powtórzę - nie
dorasta do pięt T1 i T2, ale wciąż jest to znakomity film.
ten wielki terminator moze byc calkiem ok, tak smao jakby ktos tuz po premierze t1 zobaczyl trailer t2 z t-1000 i to samo by powiedzial, ze przesadzony.
fajnie bedzie kurcze no:D
Rzecz gustu komu sie T3 podobał a komu nie....dla mnie to było zupeeeełnie zbędne robienie filmu na siłę, jak już wspomniałem seria powinna sie kończyć na 2, wszystko ładnie wyjaśnione, świetny koniec (ten kciuk Arnolda na końcu, aż się smutno na duszy robiło), no i kwestia wojny w zasadzie rozwiązana....Na tym powinien być finisz ale nie ma to jak po raz trzeci opowiedzieć tę samą historię z ciut innymi okolicznościami i starszymi bohaterami....Co innego gdyby 3 zrobił Cameron, na pewno nie byłby to film "na odcięcie kuponu" (jak 3 która powstała) bo gdyby Cameron był takim pustakiem to do tej pory mielibyśmy już z 12 części....Ale dobrze że nie jest :)
Zgadzam się T1 i T2 - to filmy DOSKONAŁE. Jednak nie zgadzam się z pozostałymi podpunktami.
A tutaj moje argumenty:
-T3 - scenariusz pisany przez jakiegoś innego kolesia, ale również przez Camerona - i na pewno kształt filmu i fabuły nadał właśnie on.
-Trailery Salvation - nie napawają nadzieją.
-T3 - był znakomitym filmem, ale mógł być jeszcze lepszy.
-Bardzo dobry pomysł z przedstawieniem dnia sądu (i to, że jest on nieunikniony - to było naprawdę dobre - taki MISTYCZNY punkt zwrotny w historii ziemi) i w jaki sposób bohater został przywódcą ludzkości - przypadek będący jego przeznaczeniem.
-Ostatnia rola Arniego.
-Doskonały pomysł na nowego terminatora - kobieta + Terminator Anty-Terminator, potrafiący kontrolować inne maszyny.
-Dużo humoru/groteski - właśnie o to chodzi w T3 - jeśli ktoś tego nie rozumie to ma poważny problem i naprawdę szkoda mi takiej osoby.
-Dla mnie seria kończy się na T3.
z trailera widać ze wojna miedzy ludzmi a maszynami została przedstawiona w typowy holywodzki sposób. Maszyny nie wygladają przekonywująco. Wygląda to jak tępa nawalanka sci-fi. Trailer bardziej przypomina kolejna część transforemsów.
Lubie terminatora i mimo syfu zapodanego w zwiastunie musze wierzyc ze moze nie bedzie taki zły.
Dokładnie a poza tym nie należy spisywać filmu na straty po 2 minutowym zwiastunie...Wiele razy bywało tak że zwiastuny były świetne a filmy wręcz przeciwnie....Chociaż ogólnie tez z dystansem podchodze do dzieła McG mam nadzieje że jakoś duch serii pomimo tych ozdobników przetrwa....
Ja mam nadzieję. Trailer pokazał, że T:S zmierza ku produkcjom typu The Dark (guano) Knight, ale jak powiedziałem, mam nadzieję. W każdym bądz racie C. Bale znowu będzie udawał, że gra swoją role.
sie czepiles dark knighta jak but do psiej kupy:)
tak naprawde chyba uwielbiasz film ten co?:)przyznaj sie w koncu.
Raczej bardzo go NIE lubię. Ale, że jest najdosadniejszym wyznacznikiem nowej MODY produkowania 'filmów' w USA, to często się do niego odwołuję. Proste?
Tak, po 2,5 minutowym trailerze rzeczywiście można się wypowiadać na temat całego filmu. Bzykantowi pogratulować umiejętności oceniania produkcji po jej kilkuminutowych "strzępach" rzuconych publice w ramach promocji filmu :/ A ja sądzę wręcz przeciwnie - trailer T:S napawa nadzieją, przynajmniej na to, że będzie pozbawiony debilnych pseudo-humorystycznych wstawek rodem z T:3, które całkowicie zabiły klimat filmu (vide "słynna" scena z okularkami - żenada...)
W każdym bądż razie C. Bale znacznie bardziej pasuje mi do roli Connora niż Nick Stahl - ale to już kwestia gustu...
No mam podobne zdanie:)
T4 może być naprawdę dobry - a że to już nie będzie klasyczny terminator Camerona, cóż bywa...
1) Nie oceniłem filmu - tylko oceniłem jego zapowiedz.
2) Humorystyczne wstawki były (na pęczki) już w T2.
3) Bale jest dobrym aktorem. Jednak ostatnio wybrał łatwą i popularną drogę maksymalizacji zysku - kosztem gry aktorskiej. Podam kilka przykładów, aktorów, którzy nigdy się nie zhańbili tak jak Bale: Ray Liotta, Robert de Niro, Christopher Walken, Bill Paxton, J. Cagney, H. Bogart i kilku innych.
Wszyscy ci aktorzy, zawsze przedkładali sztukę gry, nad komercyjny sukces...
4) Scena z okulsami jest świetna. A ty najwyraźniej nie masz poczucia humoru... niestety jest to plagaą w dzisiejszych czasach....
ad 1) Jak na "ocenę zapowiedzi" wyciągasz bardzo daleko idące wnioski odnośnie całego filmu;
ad 2) Kilka by się znalazło, ale żadna z nich nie była tak niskich lotów jak te zaprezentowane w T3;
ad 3) Czy aby na pewno ? Uważna analiza filmografii aktorów, na których się powołujesz, wzruszyłaby ich "niezhańbiony" wizerunek (a przynajmniej kilku z nich); zresztą w którymś z poniższych postów już ktoś to zrobił, więc szkoda miejsca i czasu na rozpisywanie się na ten temat;
ad 4) Nie uważam, żebym był ponurakiem (znowu wyciągasz zbyt daleko idące wnioski) - po prostu sceny, takie jak ta "z okulsami", życzyłbym sobie oglądać w filmach o tematyce nieco lżejszej niż Terminator. No, chyba, że zrobimy z tego filmu komedię familijną...
1) jakie bardzo daleko idące wnioski? O co ci chodzi człowieku? Zastanów się, a potem pisz.
2) Nie zamierzam komentować
3) Nie widziałem, żeby ktoś zrobił taką wyliczankę i nie uważam tego za stratę czasu.
4) Ale ja tak uważam. A scena z okulsami była piękna. Terminator 3 jest znakomitym filmem. A ta cyfra '3' w tytule - usprawiedliwia humor i groteske. No ale jak już powiedziałem, współcześne społeczeństwo jest o wiele mniej inteligentne i posiada mniej wiedzy merytorycznej niż to z przed 20 lat.
Tu nie chodzi o inteligencję społeczeństwa. Po prostu humor i groteska nie pasuje do mrocznego charakteru całej tej opowieści.
Do T1 - nie pasuje. Do T2 i T3 - jak najbardziej tak. Ludzie czy ja na prawdę muszę wam to tłumaczyć jak dzieciakom z podstawówki? No dobra po co ja sie pytam.
Sequel - zawsze znacząco się różni od pierwowzoru. Prawda jest taka, że niemożliwością byłoby zrobienie tak dobrego filmu jak T1 - zachowując te same założenia. Cała otoczka wobec pierwowzoru - ten cały kult 'I'll be back' itd. uniemożliwia stworzenia filmu w tym samym klimacie. Efektem jest jedynie racjonalne wyjście - zmiana części założeń - w tym wypadu zastosowanie groteski i humoru - tak w T2 jak i w T3.
Terminator przestał być mroczną opowieścią w momencie powstania sequelu. Zamiast mroku pojawiła się nadzieja. Koniec kropka.
Owszem, w T2 już wprowadzono troszkę humoru (w rozsądnych ilościach) i to mi nie przeszkadzało. W końcu tym razem nie mieliśmy już thrillera tylko kino akcji. Przy tym jeszcze film zachował w sobie jeszcze trochę mroku. Natomiast według mnie w T3 z całą tą groteską posunięto się już za daleko, zwłaszcza Arni stał się wręcz parodią samego siebie z poprzednich części. Humor humorem, ale nie róbmy z Terminatora komedii. Właśnie to obok braku nocnej scenerii i ciotowatego Stahla najbardziej razi mnie w T3.
To nie moja wina, że nie jesteś wstanie wyczuć: napięcia; klimatu i położenia w jakim znajduje się przyszły przywódca ludzkości. Znakomity pomysł by zrobić go bohaterem z 'nieuniknionego' przypadku. No i ten klimat dnia sądu - nigdy nie dało się go powstrzymać - to było jakby zaplanowane, albo nieuniknione w stosunku do rozwoju ludzkości. A scena gdy dotarli już do starej bazy wojskowej, która okazała się być bunkrem - była piękna.
Również nie moja wina, że nie jesteś sentymentalny i nie rozumiesz dlaczego ten humor i groteska w T3...