film jest no super ;) ale jest jeden bezsens :P. Jak wiadomo connor wysyla swego ojca by go zrobił(niby jest ze ma ochronic matke ale jak sie stalo wiemy). Moze to dziwnie brzmi ale przeciez tak jest. A kto zrobil tego connora co wysyla swego ojca?
to ten sam Connor i zrobił go ten sam Reese wysłany w przeszłość żeby chronić jego matkę. Mamy tu do czynienia z taką pętlą. Gdyby maszyny nie próbowały wykończyć Sary Connor to John Connor nigdy by się nie urodził ;)
ale musi byc jeden czas w ktorym jest tylko sarah, potem sa roboty a john pojawil sie od tak. Potem wysyla prawie w swoim wieku ziomka w przeszlosc by chronil matke...
Nie musi.
Nie patrz na czas jak na linię, która ma początek i koniec, patrz jak na krąg, węża pożerającego własny ogon. Nie było , początku, nie ma końca. Nie było takiej wersji w której Reese i terminator nie przybyliby z przyszłości, a sam Connor wysyłając go wiedział, że wysyła swego ojca.