Jak to możliwe, że Skynet wysyła T800 w przeszłość, a następnie Ruch Oporu Kyla. To znaczy, że
jednak są różne ramy czasowe w tym uniwersum. Bo gdyby był tylko jeden czas to w momencie gdy
Terminator zostaje wysłany do roku 1984, ta przyszłość a dla nich teraźniejszość w tym momencie
przestałaby istnieć. To w takim razie z jakiego czasu Ruch Oporu wysyła Kyla? Nie mogę tego
ogarnąć. Jeżeliby wziąć pod uwagę fakt, że może występować jednocześnie przyszłość i przeszłość
to jaki sens byłoby wysłanie z misją cyborga, skoro to nie wpłynęłoby na ich teraźniejszość.
Temat wałkowany 700 tysięcy razy..
Ludzie, tego nie nakręcił David Lynch, nie ma co szukać drugiego ani trzeciego dna
To się nazywa: "PARADOKS DZIADKA"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_dziadka
I polecam ten artykuł
http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,8167216,Koniec_z_paradoksem_dziad ka___podroze_w_czasie_jednak.html
Słyszałeś o zawieszeniu niewiary? O realizmie w ramach przyjętej konwencji? Jakbyśmy się mieli czepiać detali to w ogóle sam pomysł podróży w czasie jest kretyński i nie byłoby filmu. Umawiamy się z reżyserem, że przymkniemy oko na te czy inne bzdury pod warunkiem, że zapewni nam godziwą rozrywkę.
Logiczniej czyli jak ???
Gdyby kazdy film rozkladac na czynniki pierwsze to zapewne nie doszloby do realizacji zadnego bo pewne fakty sie wykluczaja a czasem scenariusz jest nielogiczny. Ale kino to forma umownej rzeczywistosci i zwlaszcza w kinie sci fi chyba nikt nie szuka realizmu tylko raczej przygody, mieszanki akcji z thrillerem i godnego opakowania w efekty.
A poza tym rozkladanie kazdego filmu na czynniki pierwsze swiadczy o calkowitym braku wyobrazni i podchodzeniu do kazdej dziedziny w zyciu jak do matematycznego rownania. Do wyrzygania nudne to.