Dlaczego?

Nie wiem może jestem idiotą i to dla tego że jest bardzo stary. Bardziej podoba mi się wersja z dwoma robotami a tu są robot i człowiek. Szczerze to nie wiem czemu jest najgorszy.
Oczywiście to nie oznacza że jest zły.

Według mnie najlepszy, ale trzeba się wczuć. Jeśli komuś podoba się tylko rozwałka to nie będzie zadowolony. Tutaj liczy się klimat zaszczucia i wspaniale opowiedziana historia.

Dokładnie tak. Ten klimat, to esencja ''Terminatora''. A przy dźwiękach Brada Fiedela robi się jeszcze lepiej, mroczniej.

Muzyka świetnie współgra z obrazem. Uwielbiam soundtrack z "Terminatora" :)

To tak, jak ja. Słucham tego po dni dzisiejsze. A końcowa scena, jak szczątki Terminatora próbują złapać Sarę za nogę, jest dla mnie przerażająca. ;-)

Jak byłem młodszy to zawsze straszyła mnie scena wydłubywania oka i rozcinania ręki. Do dzisiaj są to moje ulubione fragmenty, gdzie w tle słychać to ciężkie i powolne muzyczne brzmienie :D

Na samą myśl o tym, ciary przechodzą po plecach.

Dokładnie tak.

Se pogadaliście xD
Co do muzyki to bardzo podoba mi się Theme
Ogólnie filmu już trochę nie pamiętam bo oglądałem raz jakieś dwa lub trzy lata temu.
Film mi się podobał tylko że był chyba najgorszy z serii; najbardziej lubię "Bunt Maszyn"

Proponuję obejrzeć jeszcze raz. "Bunt maszyn" jest pełen absurdów i nieźle miesza w fabule. Do tego ten nieudolny John Connor ehh...

Z ''Buntu maszyn'' najlepsza jest dla mnie scena, gdy Arni wychodzi z trumną na ramieniu.

Dla mnie też, aczkolwiek przesadzili z liczbą wystrzelonych naboi. Strzelanina trwała kilka sekund po czym Arnold oblicza, że wystrzelił 760 pocisków co jest niemożliwe. Bardzo podobała mi się również scena pościgu. Ogólnie "Bunt maszyn" jako film akcji sprawdza się całkiem nieźle.

Moja ulubiona scena z T3 to ta, w której Arni wchodzi do klubu z wieczorem panieńskim. Jedna z niewielu scen które lubię w T3 :)

Oglądałem w poniedziałek xD Dla mnie jest spoko. Według mnie pomieszanie w fabule jest w Ocaleniu gdzie Connor powinien zginąć z ręki Aniego. Przynajmniej tak zrozumiałem oglądając czwórkę.

"Ocalenia" nawet nie biorę pod uwagę bo to jest totalna porażka.

Bez przesady

Już mi się nie chce wypisywać masy błędów w tym filmie więc zapraszam do lektury:

http://www.film.org.pl/prace/50_prawd_terminator_ocalenie.html

Jak dla mnie totalne nieporozumienie.

No nieźle się pośmiałem xDDDDDD
Ale przecież większość tych rzeczy to minimalne szczegóły których nie zabrakło w żadnym filmie. Przecież w wielu hitach znajdą się wpadki.
Co do linka to raz piszą "głuchoniema dziewczynka", a przecież nic nie mówią w filmie że jest głucha (z tego co pamiętam)
Punkty 19 czy 26 są idiotyczne.
Punkt 20 zbieg okoliczności; zwykle pojawiają się w 85% filmów na świecie
Punkt 34 - W każdym filmie tak jest. W KAŻDYM
Jest ich więcej ale oczywiście w większości jest prawda ale takie szczegóły mnie nie interesują. Nie staram się dopatrywać nie logicznych scen bo gdybym miał tak robić to co dziesiąty film byłby w miarę dobry.

Owszem kilka punktów jest idiotycznych, ale nawet bez nich film byłby po prostu słaby. Nie przekonuje mnie wizja reżysera, cały ten świat jest jakiś mało apokaliptyczny. Do tego te mototerminatory i olbrzymie roboty rodem z "Transformersów". Nie tak to sobie wyobrażałem. "Ocalenie" powinno pokazać prawdziwy trud wojny i zakończyć się wysłaniem Arnolda do przeszłości. Wtedy historia zatoczyłaby koło, a film z pewnością zdobyłby lepsze recenzje.

Co kto woli ;)

Pogadaliśmy, pogadaliśmy, ale chyba nie przekonaliśmy Cię do zayebistości tego filmu? ;-)

No raczej nie :) Dla mnie ten film pozostanie dobry i fajny ale nie zaj*bisty, niestety

W porządku, nie naciskam ani się nie czepiam. Szanuję Twoje zdanie, jak najbardziej.

Dziękuję i nawzajem. Rzadko na Filmweb'ie spotykam ludzi uprzejmych :)

Przynajmniej próbowaliśmy :)

spoko, spoko :DD

Jedynka była świetna ( nielicząc tej gumowej twarzy przed lustrem ). Ale i tak dwójka zawsze będzie najlepsza!

Jak na tamte lata manekin Arniego wyglądał naprawdę imponująco. Teraz ten efekt się troszkę zestarzał, ale z pewnością ma to swój urok.

bezapelacyjnie jest to najlepsza część z serii. druga część też miażdży. natomiast co do "buntu maszyn" to niestety zje.bali po całości :(
"ocalenie" ujdzie w tłoku, aczkolwiek wiele się po nim nie spodziewałem i może dlatego mam odczucia raczej na plus.

Aż się boję co wymyślą w piątej części...

no wraca Arnie, tak więc miliony fanów rozpędzają skórę/strzelają z palca onanizując się radośnie z tego powodu, licząc że dzięki niemu T5 będzie super, hiper, mega, zaje.ebiaszczym filmem ;-)
a ja jakoś mam obawy co do tego i boję się że znów pójdą w techno, upchają mnóstwo efektów kosztem fabuły i wyjdzie padaka jak przy "Buncie Maszyn"...

Ja jestem tylko ciekaw co ten Arnie będzie tam robił, bo na granie samego Terminatora jest już chyba trochę za stary. O ile w trójce prezentował się jeszcze w porządku to teraz będzie widać po nim upływ czasu.

też jestem ciekaw :-) wg. mnie powinien zagrać on człowieka, jakiegos komandosa na którym wzorowano się tworząc powłokę dla T-800, ale z tego co wiem ma grać maszynę i fabuła ma kręcić się właśnie wokoło niego. nie wiem czy to wypali... wczoraj zacząłem Likwidadora oglądać (kiepsko się jednak na kinomaniaku buforowało, więc darowałem sobie i na razie widziałem tylko początek) i powiem że czasu nie da się oszukać, Schwarcu to już zbyt dziadzio jest by grać terminatora, chociaż CGI czyni cuda, ale chyba nie o to tu chodzi...
generalnie moim skromnym zdaniem Terminator powinien skończyć się na 3 częściach, pisałem to już wielokrotnie, ale napisze raz jeszcze;-)
1 i 2 w niezmienionej formie (kultowe filmy mojego dzieciństwa, wręcz religia, które oglądałem po ponad 100 razy).
natomiast 3 cała winna się dziać w przyszłości, opowiadać historie jak rebelianci uczyli się walczyć z maszynami, jak z popiołów rośli w siłę i powoli zwyciężali SkyNet i kończyć wysłaniem trzech terminatorów (zły T800, dobry T800 i T1000) oraz Reese'a w przeszłość. Historia zatoczyłaby koło i potem żadna pała nie grzebałaby przy tym robiąc takie suchary jak Bunt Maszyn, Ocalenie czy Kroniki... A że materiał był to pokazuje choćby książka "terminator 2" na podstawie scenariusza, gdzie sam prolog jest bardzo rozbudowany, Cameron miał wizje fajną, jednak uznał że po sukcesie T2 więcej już z tej historii nie wyciśnie i olał temat, a szkoda...

Jestem tego samego zdania. W trzeciej części zamiast powielać stary schemat powinni się zająć samą wojną. Arnold mógłby wtedy jeszcze z powodzeniem odegrać rolę Terminatorów z poprzednich filmów i pokazać jak zostali wysłani w przeszłość. Teraz już nie bardzo potrafię to sobie wyobrazić. Szkoda, że tak to się potoczyło...

A ja sądzę że nieważne jak zakończyć tą serie i tak może znaleźć się ktoś kto odgrzeje kotleta i zrobi po swojemu. Zauważcie że według ojca serii Camerona historia kończy się na dwójce! Skynet pokonany, przyszłość nie jest ustalona (czytaj zafiksowana na wojnę).

Jak wszyscy wiemy panowie Mostow i spółka uznali że temat da się odgrzać i to zrobili. Nawet gdyby jakoś zgrabnie zamknąć historie w sposób uniemożliwiający jakiekolwiek dodatki to ktoś zrobi reboot historii albo i co gorszego. Zrobią od nowa jedynkę z super efektami, terminatora zagra The Rock albo Vin Diesel, i będzie kotlecik jak się patrzy.

Dwójka jest zajebista!!!

Tak jak i jedynka ;)

No jedynka teeeż, ale co dwójka to dwójka :D

Z tego co widzę to doceniasz wiele świetnych filmów typowo męskiego kina akcji. Taka kobieta to prawdziwa rzadkość :D

Mam dwóch starszych braci, jak byliśmy mali to oni decydowali co oglądam :D to dlatego :D

I prawidłowo! :D

Też się z tym zgadzam!

Każdy z Terminatorów ma w sobie coś wspaniałego
T1- niesamowity klimat, muzyka, uczucie zaszczucia (momentami trochę straszny) ale również efekty specjalne które mogą wydawać się prymitywne dla osób trochę młodszych.
T2- również wspaniały ciężki klimat ale już trochę inny. T-800 staje po stronie dobra i ze złowieszczej maszyny zamienia się w nawet sympatycznego ochroniarza. Pojawiają się także drobne sytuacje humorystyczne. Do tego dochodzą efekty specjalne i dużo dużo fajerwerków dlatego ta część często uznawana jest za najlepszą.
T3- najbardziej kontrowersyjny bardzo dużo humorystycznych scen i zabawnych dialogów. Film utrzymany w lżejszej konwencji a niegdyś przerażający T-800 wydaje się być poczciwym trochę przestarzałym cyborgiem. T3 ogląda się z lekkim uśmiechem na twarzy, film traci na klimacie a oferuje jedynie totalną zadymę i super efekty.
Ja miałem dosyć dziwną sytuację, ponieważ całą serię oglądałem od końca(zacząłem od T3) który i tak zrobił na mnie wrażenie. T2 to już kosmos i niezapomniane przeżycie. Jedynkę obejrzałem na końcu i film wywołał u mnie mieszane uczucia podobał mi się ale był całkiem inny no bo jak poczciwy T 800 może być aż tak złowieszczy i straszny a scena z gumową twarzą Arniego w pokoju hotelowym pełne gacie:) Jednak jak trochę podrosłem poczułem fenomen jedynki i stawiam ją na równi z drugą częścią. Nie zawsze liczą się efekty specjalne, najważniejszy jest klimat, gra aktorska i fabuła

Wyobraź sobie, że także zaczynałem od końca. Najpierw byłem w kinie na premierze T3, potem na Polsacie po raz pierwszy obejrzałem T2, a na ostatku dorwałem jedynkę gdzieś w internecie. Również miałem mieszane uczucia co do pierwszej części, ale po kolejnym seansie zrozumiałem, że to najlepsza część.

O to widzę, że podobnie zaczynaliśmy. Ogólnie mówiąc jedynka jest genialna, ale trudna w odbiorze. Raczej dla fanów serii oraz osób ze starszego rocznika przyzwyczajonych do innej estetyki. Film wymaga od widza pełnego zaangażowania się, wczucia w klimat i tolerancji dla niedzisiejszych efektów. T3 jest bardziej komercyjny: dużo rozwałki, dużo śmiechu, piękna TX itp. Trzecia część to film, który spodoba się również fanom Transformersów, Avatara itp.

Zgadzam się i dlatego straciłem już nadzieję na kolejną dobrą część.

a ile oglądałeś filmów. 2 cz.?

Oglądałem wszystkie części. Pamiętam że pierwsza była dwójka jakieś... no nie wiem z 7 lat temu może 8 (teraz mam 16). Jakieś dwa lata później obejrzałem trójkę a w między czasie jeszcze kilka razy dwójkę. Potem długo czekałem na to aż puszczą pierwszą w telewizji ale się nie doczekałem i ją obejrzałem jakieś trzy, cztery lata temu necie. A Ocalenie widziałem pierwszy raz ze dwa lata temu. Teraz czekam na piątkę i liczę na coś dobrego :)

Z piątki nic dobrego nie wyjdzie, ale skoro podobało Ci się "Ocalenie" to pewnie będziesz zadowolony.