Po około 8-10 latach (sam nie wiem) obejrzałem pierwszego Terminatora po raz drugi (dopiero, T2
ubóstwiam!). Choć nie jest dla mnie dziełem takim jak druga część, to uważam, że ten film powinien
być stawiany za wzór dzisiejszym filmowcom! Mimo ograniczonych możliwości (głównie ze względu
na budżet) po 30 latach Terminator i jego efekty specjalne są dla mnie bardziej przekonujące od
wszechobecnych efektów komputerowych w dzisiejszym kinie. I fakt, maska Arnolda w scenie
naprawy Terminatora wygląda wręcz śmiesznie, od razu widać że wysadzona ciężarówka jest
kartonowa, a animacja szkieletu Terminatora pozostawia wiele do życzenia (ale tylko cała sylwetka,
animacja zbliżeń zadziwiła mnie precyzją!) to i tak film wygląda znacznie prawdziwiej od dzisiejszych
sztucznych tworów, których autorom nie chce się nawet dopieścić efektów komputerowych przez co
wszystko wygląda jakby było z plastiku. Brawa dla pana Camerona i całej ekipy! :)