Samemu trudno mi w to uwierzyć ale nigdy wcześniej nie oglądałem pierwszego Terminatora. dawno temu widziałem dwójkę, całkiem niedawno trójkę. Jakoś się nie złożyło. Do przedwczoraj. Podobał mi się ale ciut mniej niż druga część. Nie kwestionuję faktu, że to klasyka sci-fi i dobry film. Z perspektywy czasu jednak trochę "trąci myszką". Cieszę się, że go obejrzałem, gdybym jednak obejrzał kilka lat wcześniej to zrobiłby na mnie większe wrażenie.
7/10
Być może masz takie wrażenie z powodu tego co teraz widzimy na zewnątrz. Wygląd, ubiór, samochody, budynki, zachowania, technologie są całkowicie inne od tych które były w 1984 roku. Dla niektórych starsze filmy są w pewien sposób nieestetyczne względem dzisiejszych czasów i to powoduje, że niektóre filmy są tak, a nie inaczej odbierane. Dla mnie za każdym razem gdy idzie w TV ten lub inne podobne klasyki filmowe to nie mogę oderwać się od telewizora, chociaż oglądało się dany film nawet kilkanaście razy.
Ja również lubię stare filmy (w obejrzanych mam pozycje znacznie starsze niż Terminator) ale w mniejszym stopniu od Ciebie. Moim zdaniem niektóre starsze filmy są ponadczasowe - ogląda się je z taką samą przyjemnością niezależnie od upływu lat. Przy innych nie mam już takiego wrażenia. Do Terminatora, mimo że w sumie mi się podobał, długo nie wrócę.
Że co, Terminator niby się zestarzał? Bardzo w to wątpię, jedyne co w tym filmie mogło się zestarzeć to tylko efekty specjalne zaś sam film jest przełomowym i ponadczasowy dziełem z mrocznym i ciężkim klimatem, tylko pozostaje żałować że takich filmów już nie robi.
To kanoniczne kino kultowe, ,, nie modyfikowane genetycznie" obrzydliwie drogimi sekwencjami efektów specjalnych. Jakkolwiek nie mam nic przeciw takim efektom to tu chodzi o proporcje. Z takiej perspektywy, to efekty starzenia bardziej dotykają ,,II".
A jeszcze małomówny i skuteczny ,,Arni" wykorzystał tę aurę w karierze politycznej(sic!).
Good night and good luck, esforty.
9/10
Co do obrzydliwie drogich sekwencji efektów specjalnych to masz rację, Terminator nie jest skażony
Nie przesadzajmy. Sądzę, że zdecydowana większość jest zdania, że T2 prawie wcale się nie starzeje, mimo upływu 21 lat. Natomiast w zaledwie 7 lat starszym T1 mamy już przepaść w odniesieniu do współczesności, nie tylko w efektach specjalnych ale i wyglądzie bohaterów (ubiorach, fryzurach). Film niezły, klasyka kina, ale trąci myszką nieubłaganie.
Może i tak jest, może ja po prostu tego nie dostrzegam. Na czym Twoim zdaniem polega jego przełomowość?
Chciażby na tym że na liście niezapomnianych sekwencji trikowych w historii kina zajmuje 8 na 91 pozycji w niezależnym głosowaniu internautów. Jako jedyny w tym gronie nie dostał nawet nominacji podczas gdy cała reszta ma na sym koncie Oscary za efekty specjalne. To był tani film. James Cameron po nieudanej Piranii II nie dostał tyle kasy ile chciał, a mimo to zrobił coś z niczego. Był to tak naprawdę pierwszy nie przygodowy a wprost przeciwnie, mroczny film o podróżach w czasie. Terminator jest też pierwszym robotem w kinie który faktycznie budzi u widza przerażenie i strach a nie uśmiech, lub politowanie. Co więcej był to pierwszych film sience fiction który łączył z sobą fantastykę i tz: akcję totalną w stylu Rambo. Ranking filmów z efektami specjalnymi o którym pisałem na wstępie prowadzę w temacie pod Gwiezdne wojny - Nowa nadzieja. Zapraszam do głosowania. Nara.
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Widzę, że bardziej siedzisz w temacie ode mnie. Dopiero teraz wszedłem żeby odpowiedzieć - na głosowanie już chyba za późno. Ale wejść wejdę:)
tak tylko zeby teraz zrobili taki przelomowy film sci-fi akcji to by bylo dobrze, na tle obecnych s-f to jest film genialny - uwzgledniajac kiedy byl wyprodukowany, ale z perspektywy czasu stracil na wartosci ...
Taki los czeka niejeden film sci-fi. Efekty 3D w Avatarze dzisiaj zapierające dech w piersi za 30 lat mogą wywoływać uśmiech politowania
No i właśnie to sprawa, że Terminator jest lepszy od Avatara - bo broni się do dziś, nie ze względu na fenomenalne afekty - ale ze względu na niepowtarzalny klimat i ciekawą historię. Moim zdaniem nic a nic nie stracił na wartości... bo robi większe wrażenie niż większośc współczesnych produkcji - mających efekty na mega wysublimowanym poziomie - łatwy przykład Terminator Ocalenie - porównaj sobie to bez wątpienia ładne wizualnie filmidło z dziełem Camerona :]
Obejrzę i porównam. Tak na marginesie Avatara widziałem w kinie i dałem się urzec magii. Nie wiadomo jakby było na małym ekranie
No na mnie Avatar też zrobił wrażenie w kinie, bawiłam się znakomicie - dlatego nie uważam go zły film, kicha ani nic z tych rzeczy -bo sądze, że taka ocena to przesada, niemniej jednak merytorycznie - o ile można to tak nazwać, nie popadając w górnolotny tom - wcześniejsze filmy Camerona ( nie tylko Terminator) sa lepsze pod względem fabularnym, mają lepsze postaci i lepszy scenariusz - a tego niestety zabrakło w Avatarze - po czasie i seansie właśnie na "małym" ekranie doszłam do wniosku, że naprawdę wiele można było wycisnąć z historii pandory, a momentami film poszedł w patos i banał - chociaż jak zostanie zapamiętany to okaże się za pare( nascie? ) lat... :)