dwa pierwsze Camerony to klasyki, reszta to już kotlet z flaków i na zimno. Terminatora stanowi/tworzy nie tylko Arnold, ale Linda Hamilton i Edward Furlong, nie można wymieniać aktorów jak rękawiczki, bo oni to osobowość, twarz, to cała instytucja, której nikt inny nie zastąpi. TERMINATOR TO NIE JEST SAM FACET JAK RAMBO, któremu można domalować dowolne otoczenie. Choć w Rambie też będzie zawsze brakowało pułkownika... W każdym razie kontynuacje T. w nieskończoność bazujące na samym Arnoldzie z dawnych czasów kompletnie nie mają sensu, totalna żenada !