Film stanowi filozoficzno-egzystencjonalne studium na temat relacji międzyludzkich z elementami komedii. Choć fabuła uparcie brnie do przodu, pogłębia temat i faktycznie momentami bywa zabawna, nie pozostawia dobrego wrażenia. Nie jest odkrywcza, trochę zawodzi a chemia pomiędzy głównymi bohaterami jest grubymi nićmi szyta. Nie wiadomo jak się ustosunkować do tego, co przeżywają. Owszem, wzbudzają sympatię, ale ich stan emocjonalny mało mnie przejął. Nie będę ukrywać, że obejrzałam film dla jednej (może dwóch) scen z Arnaud i przez wzgląd na te sceny polecam to każdej koneserce piękna.