Porusza i miesza w bardzo ciekawy sposób różne rzeczy. Oto dwunastolatek zapałał miłością do swojego najlepszego przyjaciela, a gdy go całuje ten zmienia się w coś na podobieństwo zombie, ojciec-żołnierz wraca zza grobu by zabijać itp. A co jeszcze ciekawsze seans filmu mija błyskawicznie i pozostawia po sobie bardzo przyjemne odczucia (mówię o doznaniach artystycznych, rzecz jasna).