PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=796831}
6,7 6 203
oceny
6,7 10 1 6203
4,6 7
ocen krytyków
The Place
powrót do forum filmu The Place

6/10

ocenił(a) film na 5

Nowy film Paolo Genovese, autora „Dobrze się kłamie w miłym w towarzystwie” (jeżeli ktoś jeszcze nie widział to warto nadrobić). I tym razem Genovese nie musiał się za wiele nalatać ze sprzętem, bo akcja ponownie ma miejsce w jednej lokacji, tytułowej restauracji. Film jest początkowo zagadkowy, ale szybko łapiemy, o co chodzi i jakie są zasady. W rzeczonej restauracji, zawsze przy tym samym stoliku, siedzi tajemniczy mężczyzna. Przychodzą do niego kolejni bohaterowie, którzy dzielą się z nim swoimi problemami i mówią, co chcieliby zmienić w swoim życiu. On skrzętnie wszystko zapisuje w notatniku, a następnie zleca różne zadania, których wykonanie ma zagwarantować otrzymanie tego, czego się pragnie. Jedna bohaterka poszukuje Boga, druga pragnie być piękna, trzecia chciałaby, żeby małżonek został wyleczony z Alzheimera, ktoś pragnie ocalić chore dziecko, ktoś inny ocalić syna przed zmarnowaniem sobie życia, a jeden facet chciałby się po prostu przespać z urodziwą kobietą z plakatu. Niemal wszyscy dostają niewygodne zadania: masowe morderstwo, zabójstwo dziecka, zgwałcenie niewinnej kobiety, zatuszowanie jakiejś zbrodni, czy też kradzież dużej sumy pieniędzy. Wszyscy są skonfliktowani moralnie, ale nie odrzucają jednoznacznie swoich zleceń, ciągle wracają do mężczyzny, żeby się z nim targować, spróbować zamienić zadanie na coś innego, albo podzielić się z postępami przygotowań do niego.

Nie wiadomo, kim jest ów tajemniczy mężczyzna. Szatan? Bóg? Wysłannik, któregoś z nich? Demon? Anioł? A może po prostu pośrednik oferujący kontakt z jakąś Siłą Wyższą? Wiadomo natomiast, że nie jest jakimś hochsztaplerem i cokolwiek robi zdaje się to działać, bo świadczą o tym wydarzenia z życia bohaterów. Skąd jednak dowiedzieli się o nim? Skąd mają pewność, już na wstępie, że warto mu zaufać? Nie wiadomo. Musimy to zaakceptować, albo nie, podobnie jak odsunąć na bok kilka nurtujących pytań, na przykład o to, dlaczego nikogo nie dziwi, że całymi dniami przesiaduje przy tym samym stoliku i przyjmuje kolejnych obcych ludzi. Kelnerka wieczorami zagaduje do niego, ale nie sprawia wrażenia, jakby przeszło jej przez myśl, że obok niej dzieje się coś niepokojącego.

„The Place” na papierze może brzmieć intrygująco, ale to w gruncie rzeczy koncept mało filmowy, bliższy sztuce teatralnej, jak kinowemu przeżyciu. Wymieniają się twarze, ale w gruncie rzeczy jest to cały czas o tym samym, o dwójce ludzi rozmawiających ze sobą w kawiarni. Przez 105 minut. I z całą pewnością nie jest to tak zgrabnie napisane jak „Kawa i papierosy”. Kilka razy podczas seansu rodziło to we mnie bunt, ale zarazem byłem ciekawy, co dalej z tego wyniknie, tym bardziej, że niektóre wątki zaczęły się ze sobą przeplatać. Wszystko oczywiście dzieje się w naszej wyobraźni, bo nawet na moment nie opuszczamy okolic restauracji, którą czasem zobaczymy z zewnątrz, ale nigdy nie przeniesiemy się z kamerą gdzieś dalej. O istotnych wydarzeniach z życia bohaterów dowiadujemy się więc z przekazów ustnych.

Jeżeli zainteresowaliście się „The Place” ze względu na „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie” to możecie poczuć się nieco rozczarowani. Nie jest to urocza komedia, która z czasem ewoluuje, żeby zacząć dotykać mroczniejszych tematów i zaprezentować dość ponury obraz długoletnich związków. Wprawdzie nagromadzenie tragicznych wydarzeń i szokujących odkryć było tam przesadzone, ale przez to tempo filmu, pomimo osadzenia akcji w jednym miejscu, było idealne, a historia wciągała. „The Place” bywa niemrawe, dyskusje są chwilami ospałe, a ponieważ wszystkich informacji dowiadujemy się z dialogów, warto ich słuchać z uwagą, ale przecież uczestniczyć w słuchowiskach wolelibyśmy przy radiu, a nie dużym lub małym ekranie. Całe szczęście, że przynajmniej zagrane jest to dobrze, pojawia się kilka twarzy znanych z poprzedniego filmu Genovese, ale nie tylko oni wykonują tutaj dobrą robotę.

Nie jest to zły film, nie odradzałbym seansu, bo jest to jednak dość ciekawa historia, próbująca opowiedzieć coś o ludzkiej moralności, ale też nikomu nie poleciłbym go, bo seans łatwo może się przerodzić w katorgę i powodować irytację jeżeli nie zaakceptujemy przegadanej i statycznej formy w jakiej postanowiono to opowiedzieć.


http://www.kinofilia.pl/2017/12/the-place-recenzja.html

Więcej recenzji i innych materiałów o kinie:
https://www.facebook.com/blog.kinofilia/

T-Durden

przeciez koncept na film to jest zrzynka, juz byl jeden jak nie dwa filmy oparte na identycznym pomysle :/ - jak sobie przypomne to podam tytuly

ocenił(a) film na 6
miko1980

czekamy! :)

aard

Mysle, ze bardzo podobne to "sprzedawca smierci" z Sydovem i "pulapka" z Diaz

miko1980

Nie wiem, jaki film masz na myśli, ale "The Place" jest adaptacją serialu "The Booth at the End".

marek1980_filmweb

pare lat temu byl taki horror na tym pomysle oparty, niewykluczone ze azjatycki choc juz dokladnie nie pamietam, w kazdym razie kino raczej drugoligowe, niestety nie jestem w stanie przypomniec sobie tytul, rowniez google nie jest pomocny w tej materii

miko1980

Może "Władca Życzeń"? Nieprawdopodobnie durny film :D

T-Durden

Pisze się uwaga spoiler...

ocenił(a) film na 6
T-Durden

SPOILER
Zgrabnie to ująłeś i doskonale się czyta twój opis, ale zabrakło odpowiedzi na jedno zasadnicze pytanie.
Jaki to ma sens, poza tanią rozrywką?
W niewygodnych zadaniach, jak to ująłeś można by doszukiwać się jakiejś psychologicznej głębi, ale szybko polegniemy.
Ok, ojciec policjant-alkoholik i jego syn, syn z piękną, zakonnica i niewidomy, (ale choć wiązało się z zapłodnieniem kobiety, samo zadanie dla niego było niewykonalne), dalej niekochana żona i próba uwiedzenia sąsiada, co ostatecznie kończy się jej śmiertelnym pobiciem, mechanik jako strażnik obcego dziecka i czyhający na życie tego dziecka ojciec umierającego syna (który nie wykonawszy skutecznie zadania otrzyma o co prosił), czy na koniec przywrócenie świadomości staruszka za życie kilkunastu ofiar zamachu?
Co to ma być ? dysputa nad człowieczeństwem? moralność jednostki wobec kuriozalnych żądań?
(Oczywiście zależności jest tu znacznie więcej i nie miałem zamiaru punktować każdej z osobna).
No i to symboliczne spalenie akt sprawy, niczym obrócenie czyjegoś życia w proch.
Scenariusz miał świetny potencjał na zrobienie siatki psychologicznych zależności i stworzenie głębokich relacji pomiędzy postaciami.
Wygląda jakby ktoś się pospieszył, albo skupił na czym zupełnie innym - warstwa wizualna i gra aktorów są bez zarzutu.
Dla mnie na 5.

ocenił(a) film na 6
Cesary

edit: kiedy jednak spojrzymy na film jako kpinę , szczególnie po końcowej scenie (spalenie kartki z życzeniem przez Angelę), w kategorii żartu film broni się nieco lepiej- daję 6, dla karmiącego potwory:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones