ale nie umywa się do wersji Vohrera.

W dużym skrócie, jakby ktoś nie znał historii: pewien znany przestępca, mistrz kamuflażu, który miał rzekomo zginąć w Australii, wysyła listy z pogróżkami do pewnego gościa w Anglii. W krotce w jego domu i w okół niego kręcą się: masa policji i detektyw, prywatny detektyw, pisarz pracujący nad książką, była żona przestępcy, podejrzany lokaj. itp. Każdy ma jakieś logiczne uzasadnienie dla kręcenia się wokół potencjalnej ofiary. Kto zatem jest (będzie) mordercą? Hoho, to się przekonamy na koniec. Choć skłamałbym mówiąc, że nie domyśliłem się dość szybko.

Spoko, ale Niemcom dekadę później wyszło fajniej.