Gdyby nie zakończenie, które było takie nijakie dałabym 10/10. Jeden z lepszych filmów Finchera, na pewno lepszy od ostatniego "Ciekawego przypadku Benjamina Buttona". Na szczególna uwagę zasługuje Jessie Eisenberg - poprostu genialna rola! Przyczepiłabym się jedynie do Timberlake'a. No i to co najważniejsze: stosunek film - muzyka! Scena z tłem "In Motion" jest zdecydowanie hitem, który długo pozostanie mi w pamieci. http://www.youtube.com/watch?v=qy8qDXQQZ3U
Ostatnia scena nie była "nijaka", tylko szczera, i pokazywała Marka takiego, jakim on jest.
Zgadzam sie calkowicie z LadyMassacre. Tez uwazam ze ostatnia scena byla ponizej poziomu calego filmu. I raczej nie porownywalbym go do Obywatela Kaina... Mysle ze przeslanie/cel filmu byl inny. A szczery Mark byl przez caly film. Na koncu po prostu pokazal uczucia... a to nie ma nic wspolengo ze szczeroscia
Moja recenzja: http://tomiga.wordpress.com/2010/10/20/the-social-network-lektura-obwiazkowa-dla -naszych-dzieci/
zgadzam sie, muzyka rewelacyjna. obok wspomnianego wyzej in motion polecam ten kawalek:
http://www.youtube.com/watch?v=v8KEF95U1mA
Faktycznie muzyka robiła wrażenie. Jeżeli po obejrzeniu filmu wracam do domu i szukam informacji na temat produkcji, poruszonych spraw i innych rzeczy, to oznacza ze film był dobry:) Z czystym sumieniem stwierdzam że był.
Eisenberg i Garfield. A co do Timberlake'a, to nie ma się z czego śmiać. Koleś zawsze był dobrym aktorem, ale mało kto o tym wiedział. Kiedyś stały bywalec SNL pokazywał swój talent komika. A moim zdaniem to Oscar jak w banku za najlepszy film. Do kwietnia nic ciekawszego nie powstanie.