Kolejne obejrzenie to 8/10. Za pierwszym razem główny bohater wydawał mi się takim nieudanym Dr.House'm kina. Teraz mam raczej wrażenie że to po prostu człowiek który zachłysną się sławą, bogactwem i możliwościami. Mam tylko jedno "ale". Czemu Jesse był nominowany do Oscara? No był dobry ale żeby na miarę nominacji? Może po prostu nie doceniam jego geniuszu i kunsztu artystycznego. No ale całkiem fajny.
Moja ocena to mocne 7. Film nie jest arcydziełem, nie jest przełomowy, nie jest szokujący. Niemniej -jest bardzo ciekawie opowiedziany, prawidłowo zrealizowany, aktorzy dobrani są niemal idealnie [no... Justin niestety się nie popisał, jak zawsze, ale wizualnie w zasadzie pasował]. Kiedy usłyszałem pierwszy raz o tej produkcji nie byłem przekonany, bo w końcu -film o założycielu facebooka? What te heck? Ku mojemu zaskoczeniu, historia była ciekawa, a jeśli była nieco podkolorowana -to całości wyszło to zdecydowanie na plus.
Pierwsze obejrzenie 8/10, drugie 9/10. ten film zasługuje na więcej. Nie wiem ja wy to widzicie ale dla mnie ostatnia scena jest genialna! Te parę sekund sprawiło że podwyższyłem ocenę.
Chodzi o to, ze nie masz wielkich wymagan co do sztuki filmowej...stad ta ocena.