Film po prostu genialny.
Historia jest niesamowita.
Ci co mówią,że to nuda czy żenada po prostu zazdroszczą sukcesu głównego bohatera,bo
przecież film oparty na prawdziwej historii.
Polecam wszystkim,którzy marzą o wielkim sukcesie.
Nie zgodzę się że zazdroszczą sukcesu. Po prostu nie interesuje ich odnoszenie sukcesu. Oni są typem użytkowników Fejsa, a nie typem Marka i ich kolegów których wyciupciał bez mydła, którzy mają obecnie ułamek udziałów w Facebooku albo w ogóle. Jak np. taki Saverin który w wakacje z bodajże bratem zarobił 300 tys. dolarów na ropie i to przed wdrożeniem pomysłu z facebookiem, ba! przed poznaniem Marka Zuckerberga. Wszyscy ludzie z Harvardu i z innych dobrych uczelni są osobami w jakiś sposób inspirujący, bez różnicy czy to są "oszukani" jednojajowi bracia wioślarze (olimpijczycy), czy kto inny.
Kwestie etyczne które towarzyszyły perypetiom w powstawaniu samego portalu i jego dalszych losów pozostawiam bez komentarza.
Filmu co prawda nie oglądałem, ale czytam książkę i jestem w jej połowie. Nigdy nie czytało mi się książki tak szybko i przyjemnie. Pozdro.
To prawda, tez marze o tym by wyciupciac jedynego przyjaciela bez mydla. Uwazam, ze film dobry, mimo ze historia taka se. Ale ludnosc podbita zawsze wielbi zdobywcow. Wtedy latwiej zyc, a zyc trzeba.
"Ci co mówią,że to nuda czy żenada po prostu zazdroszczą sukcesu głównego bohatera" oni niczego nie zazdroszczą, po prostu stwierdzają fakty.
Zazdrość w przypadku tego filmu.
Wahałam się pomiędzy "średni" a "dobry" i zdecydowałam się na na oceną średnią,
Film sam w sobie nie jest zły, musze powiedzieć że mnie nawet wciągnął i jestem świeżo po seansie, chociaż długo się zbierałam aby go obejrzeć.
Postać Marka spodobała mi się, bo tak naprawdę nie jest on złym chłopakiem. Jasne, oszukał ludzi i okazał się dupkiem ale kto by tego nie zrobił na jego miejscu? Chciał zaistnieć, stworzyć coś własnego i dopiął tego i do tego zgarnął niesamowitą kasę.
Każdy by tak zrobił na jego miejscu. On Facebooka udoskonalił, nawet jeżeli powstała by tamta strona a później facebook to i tak on by ją zniszczył ponieważ Mark przekroczył barierę. Poszerzył horyzonty.
Jedyne kogo mi żal to jego przyjaciel, ale w tym przypadku trafne okazuje się stwierdzenie że w biznesie nie ma miejsca na przyjaźnie.
mam podobne odczucia względem filmu, wg mnie to jeden z reżyserów, który próbuje poruszać współczesne problemy, przede wszystkim po 89 roku, gwałtowny rozwój technologii, mediów, atomizacja społeczeństwa, zanik więzi społecznych, nawet w krajach bogatych żyje się gorzej niż przed upadkiem komunizmu, bo prawda jest taka, że komunizm był błogosławieństwem dla zachodnich społeczeństw, ich elity musiały dbać o potrzeby plebsu, bo trwała rywalizacja z komuchami; w dzisiejszych czasach wszystko idzie w przeciwną stronę, w Stanach od 2008, skróciła się średnia długość życia chyba o 4 lata w przeciągu 8 lat, a liczba samobójstw wzrosła o 134 osoby na 100 tys mieszkańców; nie ma żadnej epidemii, wielkich wojen, ale coś się popsuło;
sam film oceniłem na 6/10, powiem szczerze - aktorstwo mnie nie powaliło,a i sama historia wydała mi się nieciekawa, geniuszem to był Edison, Einstein, Skłodowska, Heisenberg czy Tesla, twórca Facebooka to zwykły biznesmen, czy ktoś wie kto wymyślił proszek do prania czy mydło, albo mleko w proszku, no właśnie?
hamujcie, ludziki, nie pierwszy film oglądacie, z autentycznych faktów to tutaj pewnie jest tylko zarys historii, reszta to oklepane schematy hollywood, no bo prawdziwa historia jest zbyt nudna do opowiedzenia.
Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Główny bohater bardzo mnie zainspirował, uważam, że jest geniuszem i nie "wpakowałabym" go do książki "Miliarderzy z przypadku". To niezwykle mądry i inteligentny człowiek. W pełni zasługiwał na taki sukces. Co nie zmienia faktu, że film był nudny. Bo był.