dużo sztuczek i trików, takie wabienie widza.... zaciekawianie.... niby jakis dobre pomysły na początek historyjek które miała by cos ukazać a jednak brak pomysłu na zakończenie ich. Przez co w miare rozwoju całego filmu robiło się coraz bardziej grzasko... film krępował jak wciągające bagno, gdy się w nim zapadasz. Moze film miał wzbudzić takie uczucia.... moze historie miały takie byc? miały zirytować i nie mieć sensownego zakończenia.... rozsądnego... bo moze dążymy do pewnej paranoi- juz w tym realnym świecie.
Jeżeli wpuścisz dzikie zwierze do salonu nie licz ze na zawałowanie przestanie być dzikie. Bedziesz je tolerował zdemoluje ci dom. Interweniujesz? Nie wystarczy poprosić, by przestało. Będziesz musiał je zdominować, nie podda się łatwo. Będziesz musiał zabić. Wszystko fajnie jednak wciaz sadze ze te przedstawienia ciekawych sytuacji były mizerne. Moze poprostu nie moja estetyka.