Bierzesz na Siebie odpowiedzialność, że postaram się zobaczyć ten film - brzmi obiecująco po tym co napisałeś. Jak będzie do tyłka, będę zmuszony znaleźć Cię i zmusić do słuchania Disco Polo przez dwie godziny

Nie biorę na siebie odpowiedzialności, żadnej odpowiedzialności ani nawet jednej odpowiedzialnej ości. Postaraj się dać szansę temu obrazowi, ale zawsze dla Twojej wrażliwości filmowej może być do d. Bywa. Nie masz w repertuarze mniej drastycznych i masochistycznych tortur? Aczkolwiek ciekawe jest, że główni bohaterowie też przechodzą tortury psychiczne.

Po twojej recenzji dałem szansę temu filmowi - nie warto było. Jak dla mnie to 4/10 i nie znajduję żadnego argumentu aby dać więcej. Nie wciaga, nie porywa, gra aktorska slaba, fabuła nijaka i taka trochę bezsensowna i do konca nie wiadomo o co w tym wszystkim chodziło. Nie polecam

było już trochę podobnych filmów, lubię takie, ale tu jest straszny bałagan i niewiele się wyjaśnia, poza pętlą, Lepiej obejrzeć Triangle 2009

Bo film robi się dla widzów, a nie dla siebie. To taka podstawowa zasada wszelkiej sztuki. Tak więc tworzysz jakieś "imadło" czasowe. I teraz ze swojej głowy przenosisz to na obraz filmowy, ale w taki sposób, żeby to wszystko było zrozumiałe. Chyba, że tworzysz alegorie i metafory - ale tu tego nie ma. Konia z rzędem temu, kto wie co się dzieje w każdej scenie tego filmu. Trzeba patrzeć okiem widza.

Poza tym pełen niedorzeczności. Facet ma sześć nabojów w rewolwerze i pięć wystrzelił w niebo...  Co to było z tym drapaniem po deskach i farbach? Nie łatwiej namalować lub napisać markerem? :). I jeszcze parę podobnych. Tak, że ocena 9 to według mnie nieszczery snobizm.

Rozumiem. To Twój punkt widzenia i jest całkiem ok. Tak samo jak wypowiedzi innych. Ale po prostu nie można oceniać książki po okładce i przykładowo obejrzeć dany film w 1/3, stwierdzić: "nie rozumiem go, jest głupi" a na końcu dać publicznie ocenę na 1 w porywach 2 lub 3. To wbrew zdrowemu rozsądkowi, a już na pewno wbrew logice.
Owszem, dla widzów. Widzowie są różni, różnie odbierają dane dzieła. Fakt. I nie zawsze wszystko ma być podane na tacy, to film w którym musisz pracować umysłem i wyobraźnią, aby poskładał się w całość. I wcale nie ma być zrozumiałe, gdyby każdy film tak miał, to ta sztuka by się właśnie nie rozwijała. Ale wiadomo, że to co trudne, będzie krytykowane, za to... że jest trudne ^^.

Ja nie miałem problemów z odnalezieniem się w tym obrazie, ale owszem pytań przybywało. A im więcej minut tego obrazu minęło, tym więcej pojawiało się odpowiedzi. Więc może nie jest to pozycja dla każdego. Ja takie filmy lubię i jest to dla mnie przednia zabawa. Naprawdę byłem pod wrażeniem i dużym zaskoczeniem, stąd ocena.
Wyjaśnianie nieoczywistego... tak, gdyż przeszukałeś kieszenie głównego bohatera i wiedziałeś dokładnie ile ma pocisków, gdzie je zdobył lub nie. I patrzyłeś mu przez ramię w scenach, w których nie było go na ekranie ;). To samo z drapaniem po deskach. Może rusz głową i wymyśl sam odpowiedź: dlaczego w taki sposób ktoś coś pozostawił? Może właśnie nie łatwiej markerem tylko drapać w desce. Pomyśl trochę to wykminisz odpowiedź.
Moje oceny są szczere i zazwyczaj wystawiam je zaraz po seansie, na świeżo. A Twoje ocenianie, w tym wypadku mnie, jest zdecydowanie nie na miejscu i bez racjonalnych argumentów.

Miał sześć i ani jednej kuli więcej. Stanowił to wyraz twarzy, który jasno dał do zrozumienia, że ma właśnie prze.jeb.ane, bo postawił się pod ścianą. A reszta, jak mordachamordasinski powiedział. Coś, co jest nowatorskie, oryginalne, intrygujące, nie musi być zaraz mądre, mieć sens, czy być zwyczajnie ciekawe.