Zarówno produkcja z 1988, jak i książka z 1980r. są kultowe, i godne siebie. Pierwsza wersja znakomicie oddaje charakter, i szczegółowość książki. Nakręcona 8 lat po wydaniu powieści, naturalnie prezentuje świat jej czaso-przestrzeni. Oglądając film, chłonie się atmosferę ulic Zachodu lat 80-tych. Widać tamtejszą modę, bilboardy, samochody.
Dzieło Roger’a Young’a dobrze ukazuje problem wojen szpiegowskich, i pro-sowieckiego terroryzmu. Sceny pościgów, strzelanin, likwidacji ludzi, dopracowane są na najwyższym poziomie. Każda postać, ma swoją osobowość. Nawet zabójcy Carlosa, nie byli zwykłymi statystami. Reżyser każdego potrafił zindywidualizować. Każdy miał inny gust, umiejętności walki, upodobania, i sposób działania. Każda postać jest autentyczna. Dobór aktorów do każdej roli jest wzorcowy.
Nie wiele można wytoczyć zarzutów. Ta wersja trzyma widza w napięciu, i ciągłym strachu.
Od 1988r, ten film ciągle zajmuje pierwsze miejsce w swoim gatunku.
Zalecam razem z książką.
( Wersja „Tożsamosci” z 2002r., jest nieudaczna i kompromitująca. Poważnie szkodzi dziełom Ludluma, i Young’a z lat 80-tych, gdyż zabija zainteresowanie nimi wśród młodszych pokoleń.)
Jestem po lekturze i dwu wersjach kinowych,i ta jest zdecydowanie lepsza,szkoda,ze nie nakrecono wlasnie w ten sposob calej trylogii
Zgadzam się !
Jestem fanem książek Roberta Ludluma i ta wersja jest według mnie lepsza bo bliższa książce.
Czyli to Twój jedyny argument?
W takim razie jeśli Uwe Boll nakręci "Lśnienie" i będzie się trzymał wiernie książce Kinga, to na pewno będzie to lepsze od filmu Kubricka?