zapraszam do porównania "tożsamości" z Damonem z filmem Długi pocałunek na dobranoc z Geeną Davis. W obu przypadkach agent/agentka z amnezją po ujawnieniu faktu, że przeżyli stają się celami ataków zabójców. A Długi pocałunek na dobranoc ma to, czego nowej "tożsamości" brakuje - pokazuje machinacje byłych mocodawców. W starej wersji "tożsamości" pokazano, jak Bourne zostaje wrobiony wrobiony w wymordowanie współpracowników itp. brudne sztuczki. A nowej "tożsamości" właśnie tej warstwy szpiegowskiej brakuje - Bourne jest facetem, którego "próbowali zabić ale uciekł".