Nie rozumiem takiej krytyki tego filmu. Według mnie nowa trylogia Bourne'a jest świetna. Kino akcji na najwyższym poziomie, inteligentne i bez zbędnych fajerwerków. I to wrażenie realizmu, przy którym Bondy mogą wydawać się bajeczką. Gra aktorska też jest świetna, uwierzyłem, że Matt Damon jest perfekcyjnym mordercą. Może wygląd temu przeczy, ale chyba o to chodzi, żeby nie wyróżniał się z tłumu?
To jest Bourne naszych czasów. Dokładna ekranizacja książki nie miałaby prawa bytu. Ja sam jestem fanem Ludluma i myślę, że spodobałaby się mu nowa wersja filmu. Jest teoria spiskowa na miarę współczesności i świetna akcja. Jeżeli ktoś oczekiwał szczegółowego przeniesienia książki na ekran, to owszem, może czuć się zawiedziony, bo film niewiele wspólnego ma ze swoim literackim pierwowzorem. Ale oglądając nowego Bourne'a z takim nastawieniem, naprawdę dużo się traci.
W którymś temacie przeczytałem zarzut, że reżyser nie miał pomysłu. Jak to? Tożsamość Bourne'a to film, ośmielę się powiedzieć, przełomowy. Pomysły reżysera - realistyczna konwencja, urywany, chaotyczny montaż - mocno wpłynęły na kinematografie. Bez tego nie powstałyby, np. nowe Batmany, czy odnowione Bondy.
Odrzucając uprzedzenia związane z tym, że to ekranizacja, Tożsamość Bourne'a staje się naprawdę świetnym kinem szpiegowskim.
Mimo wszystko wole książkę. I nie myśł ,że "książka lepsza od filmu" wcale tak nie uważam pozatym nie mogę zestawiać filmu ,który przedstawil historię bourne'a zupełnie inaczej od Ludluma ale rownież z świetnym skutkiem. Serie książk jak ifilmów polecam każdemu kto choć trochę lubi fimly/literature sensacyjną.