Ten film jest totalna kleska. Co niby ta produkcja ma wspolnego z ksiazka? Chyba tylko tytul i nazwisko glownego bohatera. Gdzie sie podzial Carlos i gen. Villiers? To sa dwie kluczowe postaci w calej powiesci. Jednak gdyby nie brac po uwage tego, ze ten film "byl na podstawie ksiazki" film nawet by uszedl i jest nawet interesujacy i dalbym mu 8/10, jednak za "zabijanie Ludluma" film ocenilem na jedyne 3/10.
dokładnie... powinien ten film nazywać się zupełnie inaczej, nawet sceny akcji się nie zgadzają. Po prostu nic!! a książka jest genialna! polecam "Krucjate Bournea" choć ostrzegam z góry, żebyś się nie zawiódł za bardzo... z filmem łączy ją tylko tytuł czyli... kurewskie gówno zrobli z tego patrząć pod względem szcunku dla Ludluma. A szkoda bo w "Krucjacie..." dzieje się sporo i mało co się nie dostanie kręćka od zwrotów akcji.pozdrawiam
Widać, że nie powinniscie czytac ksiązek bo nie pozwala to wam na obiektywną ocene filmu, który jest bardzo dobry i nigdzie nie jest napisane, że to dokładne odzwierciedlenie książki.
heh, oczywiście twój osąd że film jest dobry itd. jest obiektywny a mój że film jest denny jest subiektywny. No tak najłatwiej skrytykować czyjąś krytyke.
Może nigdzie nie jest napisane żę to dokładne odzwierciedlenie książki ale
sam tytuł przemawia za tym żeby choć troche przypominała fabułę z książki , (która bije na łeb na szyję tą z filmu).
Moj osąd jest jak najbardziej obiektywny (chociazby dlatego, ze ksiazki nie czytałem), film z tego co wiem zawiera "kilka" wątków zaczerpnietych z ksiazki.
Rozumiem, ze ksiazka mogła zrobic na was wieksze wrazenie niz film ale to nie daje podstaw do pisania o nim, ze jest gówniany - bo tak nie jest.
Napisz co Ci sie w filmie konkretnie nie podobało, moze nie odpowiada Ci gł. bohater itp. .....podaj jakiś powod.
ok
Co ma czytanie książki do oceny filmu??
Po drugie twierdzenie że ja oceniam obiektywnie a ktoś subiektywnie jest bzdurą. Każdy jest bardziej lub mniej subiektywny a już na pewno stwierdzenie że "ja jestem obiektywny" jest czysto subiektywne.
Człowiek jest tylko człowiekiem , każdy ma swoje gusta, i każdy ocenia sztukę według własnego systemu wartości. Więc nasze (moja jak i twoja ) oceny są subiektywne.
Właśnie dlatego o gustach się nie powinno dyskutować.
Natomiast można się wymieniać poglądami.
No wiec mój pogląd na ten film jest taki:
Film mnie znudził. Brakowało mi charyzmatycznego i okropnie przebiegłego przeciwnika, który był właśnie w książce (Carlos).
Czasem lubię obejrzeć dobry film akcji ale taki, który poza efektami specjalnymi, strzelaninami , itd. coś więcej wnosi.
Jakiś klimat, jakąś ciekawą fabułę.
W tym filmie klimatu zero. Fabuła jest tak spłycona. Niektóre sytuacje nierealne rodem z filmów "James Bond".O ile w James'ie Bondzie to jest do przyjęcia (bo tam są takie założenia żeby różne wyczyny James'a Bonda brać z przymróżeniem oka) to już w Jasonie Bournie to razi.
Ja również jestem fanem Ludluma i tak samo po obejrzeniu filmu czulem zawód. Po obejrzeniu Krucjatu Bourne'a stwierdziłem, że nie ma sensu oglądać Ultimatum, bo z książki zostanie zapewne zaczerpnięty tylko tytuł. Niemniej trudno się spodziewać, aby udało się nakręcić tak dobry film jak książka, ponieważ każdy ma inną wyobraźnię i każdy będzie inaczej oceniał. Owszem jeśli ktoś nie czytał książki film może się mu podobać, ale ci którzy znają treść idą do kina i oczekują, że reżyser postara się pokazać to co było zawarte w książce. Dlatego też zgadzam się z komentarzem powyżej. Są gusta i guściki...
Gówno we łbie masz slyy. pomyliło Ci się zupełnie : klimat z akcją. a poza tym w filmie nie brakuje ani jednego ani drugiego. Książkę czytałem, ale dopiero po obejrzeniu filmu i jakoś sie nie zawiodłem ani na jednym i drugim. Tak na marginesie dodam że tylko kretyn może stwierdzić, że film jest kiepski tylko z tego powodu ,że nie zgadza się z książką. jak na ogólną ocenę to daje mu 8/10 . natomiast jak na film akcji to 10/10
Dokładnie! Kto powiedział, że film ma być dokładną kopią książki?! W tym przypadku książka Ludluma była tylko inspiracją. Trzeba to uszanować. Tak naprawde powstał kawał dobrej sensacji, a Matt i Franka są idealni w tym co robią. Szkoda, że w trzeciej części nie zobaczymy już Marie :(((
a powiedz mi co oprocz tytulu( co do ktorego sie zgadzasz ze ma cos wspolnegoz ksiazka) sugeruje lub mowi ze bedzie to cos wspolnego z ksiazka?? ze co? slucham? nic?? no to co sie przyp*****lasz?
a tak pozatym wszystkim co bredzicie to by film ten oddawal wiernie fabule i zawilosci ksiazki musieli by z niego zrobic telenowele i to by bylo wg was oddanie szacunku dla Ludluma?
Może i masz rację. Ale to nie zmienia faktu, że film za wiele wspólnego z Książką nie ma. Nie wiem jak druga część, bo jeszcze nie ogladałem, ale nie spodziewam się cudów... A książka jest genialna po prostu. Pozdrawiam wszystkich fanów Ludluma i ''prawdziwego'' Webba vel Jason Bourne
To teraz sprobujcie nakrecic taka wierna adaptacje ksiazki, jak jestescie tacy madrzy. Niestety nie da sie, ze wzgledow budzetowych zapewne - akcja ciagle przenosi sie w nowe miejsca itp. Ponadto musialby trwac chyba z 4 godziny, jeszcze dluzej, niz wersja z 1988r. A i tak wszyscy by mowili, ze jest nudny, nie ma akcji i takie wszystkie suchary.
Ale kto tu mówi o wiernej adaptacji? Jeśli ktoś chce nakręcić film na podstawie książki, to niech przynajmniej główny wątek do niej nawiązuje. Tutaj niestety wycięli przynajmniej dwie najważniejsze postaci i poza tym, że Bourne z książki i z filmu mieli amnezję i konto w banku szwajcarskim chyba nic nie jest wspólne. Poza kilkoma nazwiskami.