bo czegoś do pełni szczęścia zabrakło. Na początku może i nawet był wciągający, ale im dalej tym dziwniej. Lekkie zamotanie się wkradło w fabułę, a naciąganych scen, których jest dość sporo, no to widać gołym okiem. Jedna z nich Orlando Bloom i gruby rękaw, który tarmosi atakujący go pies. Niedopracowania, które się wkradły popsuły ten obraz, który mógłby być całkiem ok. Noomi Rapace raz że śliczna, a dwa, ciągle w formie!