Film ocieka obyczajową rozwiązłością i wolną miłością: dwójka głównych bohaterów żyje kradnąc i oszukując, co chwila znajdując nowe dziewczyny, którymi dzielą się w łóżku. Ale sadyzmu i zoofilii rodem z niesławnej "Wyspy śmierci" tu nie uraczymy. Ta raczej lekkie kino noszące pewne znamiona szalonych filmów euro-spy, i ogólnie euro-trashu tamtych lat. Mamy tu laskę (Maria Aliferi), która posiada moce telepatyczne i jej opiekunkę (wiekowa już, ale charyzmatyczna Jessica Dublin), która wynajmuje naszych bohaterów do ochrony. Jest to absolutnie idiotyczny pomysł, którego w sumie nic w tym filmie nie jest w stanie uzasadnić. Nasi bohaterowie nie są doświadczeni w walce, nie są zbyt umięśnieni, do tego są mega przypałowi... nawet kiedy prawda o intencjach Jessici wychodzi na jaw, nadal nie uzasadnia to wplątania naszych bohaterów w całą intrygę. No, ale nasza czwórka/trójka bohaterów jest ścigana przez bliżej niesprecyzowanych oprawców (rzekomo powiązani z morderstwem kogoś ważnego w ... Warszawie). Jest tu sporo nagości, szczypta seksu i przemocy, dużo akcji. Całość jest kompletnie szalona i nie trzyma się kupy, ale jak na greckiego eksploita, to przynajmniej film nie nudzi, bo nie ogranicza się do erotyki przeplatanej ze złymi dialogami. Dla fanów euro trashu ciekawa pozycja, bo dość oryginalna (cóż za plot twist! padłem), ale osobom szukającym shocekra pokroju najgłośniejszego dzieła reżysera - odradzam.