Było to, że jedna z postaci – o czym dowiedziałem się ze zwiastuna z napisami – nazywa się "Kieślowski".
I bynajmniej nie był to polski zwiastun.
Zaskoczyło mnie toto chyba jeszcze bardziej niż dosyć randomowy pomysł.
Moja reakcją wtedy (no, tak mniej więcej):
https://media.discordapp.net/attachments/792774210790621184/890185452966019082/M em135.png?width=1440&height=406
A co w tym jest takiego szokującego? Bo to zdaje się dość pospolite nazwisko. Mnie bardziej szokuje wtrącanie obcych zwrotów do języka polskiego, zwłaszcza w przypadku, gdy istnieje na to polskie słowo.
Zszokowało mnie to, jak bardzo słowiańsko (czy wręcz polsko, bo zapisano to przez "w", a nie przez np. "'v") brzmi to nazwisko. Zresztą, na YouTube jest już trochę filmików o polskich smaczkach w kreskówkach (przy czym mnie interesują tylko przypadki, gdzie przynajmniej w oryginale mamy jakieś polskie nawiązanie - tak było właśnie tutaj z "Mr. Kieslowkim", ale za to raczej nie było tak w przypadku chociażby kinowej wersji Simpsonów) - jeżeli zrozumiesz, dlaczego ludzie to kręcą, oglądają itd., to może zrozumiesz też moją reakcję.
Było przez "w", ale bez "s"? To faktycznie dziwne. Jeśli interesują cię polskie smaczki w kreskówkach, to tutaj jest ciekawy "smaczek":
https://www.youtube.com/watch?v=LrDUzB-ixsQ&t=50s&ab_channel=AniaNorway