PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=645581}

To tylko wiatr

Csak a szél
2012
6,1 978  ocen
6,1 10 1 978
6,0 6 krytyków
To tylko wiatr
powrót do forum filmu To tylko wiatr

Przy oglądaniu filmów inspirowanych zdarzeniami rzeczywistymi, z reguły - jak i w tym przypadku - zdarzeniami tragicznymi, zadaję sobie pytanie: czy waga przedstawionych faktów (tutaj waga ciężka - morderstwa na tle rasowym) powinna decydować o ocenie filmu, w końcu fabularnego? Przychylam się raczej do odpowiedzi, że nie powinna. Film jest dziełem sztuki - scenarzysty, reżysera, aktorów, operatora itp. I właśnie oni swymi umiejętnościami lub ich brakiem decydują o wartości tego dzieła. "To tylko wiatr" jest filmem czerpiącym pełnymi garściami z liryki, jako konwencji organizującej tę opowieść (mało słów, kamera blisko człowieka, przyroda jako niemy świadek wydarzeń). Niestety, nie każdy jest Bergmanem czy Kieślowskim... Reżyser - moim zdaniem - nie zapanował nad słabym zresztą scenariuszem. Zamierzał zderzyć codzienne, biedne życie węgierskich Cyganów z... no właśnie, czym? Węgrów reprezentują nauczyciel, policjanci i szkolni gwałciciele. Wszyscy oni są obmierźli. A Cyganie (alias Romowie) - pracowici. Nooo, niektórzy mniej. Rozumiem, że docelowo chciał wykazać, że mniejszość cygańska ma przechlapane, łagodnie mówiąc. Ale zabrakło mu zdolności, aby mnie o tym przekonać. To szukanie zębów, mycie kibla itp. to dosyć lipne chwyty. Film jest ciągnięty na jednej nucie. Nie wywarł na mnie żadnego wrażenia w przeciwieństwie do wydarzeń, które legły u podstaw jego nakręcenia. Ale to już nie jest zasługa tego filmu. 4 za dobre chęci.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

Ja myślę, że reżyser niczego nie chciał ze sobą zderzać. Pokazał ten świat beznadziei, gniewu i bezsilności w sposób najlepszy z możliwych - dzięki doskonałej pracy kamery. Mnie przekonał przede wszystkim do tego, że człowiek jest podły. To się wydarzyło na Węgrzech, ale dzieje wszędzie, wciąż.

ocenił(a) film na 4
Krzypur

Mam takie same odczucia co do tego filmu. "Z kamerą wśród Cyganów" i parę przykrych scen o których piszesz to za mało żeby przekonać bardziej wymagającego widza, trzeba umieć wzbudzić emocje a to wymaga dobrego warsztatu i przede wszystkim dobrego scenariusza, a tutaj prawie wcale takowego nie było. Końcowe fragmenty to takie "niezbędne minimum" które musiało się pojawić, skoro film bazuje przede wszystkim na tamtych autentycznych wydarzeniach.