Pennywise straszy Stanleya obrazem jakiejś wykrzywionej zjawy z obrazu w synagodze, która do złudzenia przypomina upiora z Mamy, czyli poprzedniego horroru Muschiettiego. Czy w książce wyglądał on identycznie, czy było to mrugnięciem okiem do widzów którzy widzieli Mamę?