Topielisko. Klątwa La Llorony to w mojej opinii najgorszy film w całym uniwersum Obecności. Słabiutko wykreowany demon pozbawiony charakterystycznych cech i olbrzymia ilość jump scare’ów, które z czasem przestają działać, sprawiają że film nie spełnia swojej roli, jeśli chodzi o wzbudzanie strachu. Niestety, nie rekompensuje tego również kiepska fabuła, na której można się nieźle wynudzić. Najbardziej żal jednak legendy o płaczącej kobiecie i latynoamerykańskiego folkloru, które nie zostały tu należycie wykorzystane.
Cała recenzja: http://kulturacja.pl/2019/05/recenzja-filmu-topielisko-klatwa-la-llorony/