Film uroczy, pełno w nim ogrodów, pałaców i kwiatów. Doskonałe role Jadwigi Barańskiej i Gabrieli Kownackiej. Pani Starostecka też wypadła nieźle. Moim zdaniem ta aktorka jest wręcz stworzona do takich ról. Tylko nie rozumiem zachwytu nad Leszkiem Teleszyńskim. Ordynat w jego wykonaniu to podstarzały, siwiejący, wąsaty...
więcej
1. http://www.youtube.com/watch?v=AONdRCyzZQQ&feature=related
2. http://www.youtube.com/watch?v=aRuQmNpgumQ&feature=related
3. http://www.youtube.com/watch?v=e476G40BR5k&feature=related
4. http://www.youtube.com/watch?v=Hyx5ZD9lCjI&feature=related
5. http://www.youtube.com/watch?v=iJWtPj_gVO8&feature=related
6. ht...
▸ paź młody chłopiec ze szlacheckiego rodu pełniący służbę przy osobie należącej do rodu magnackiego
▸ pycha wysokie mniemanie o sobie, wykrzyknik podkreślający wspaniałość smaku czegoś, a także w użyciu przymiotnikowym: wspaniały, znakomity, pyszny (np. pycha czekolada); pychota
▸ rezultat wynik, skutek działania
▸...
Cudowny Teleszyński, Starostecka, fabuła... wszystko wszystko:D
-hiperbolizuję, wiem ;)
Obejrzałam go już nie wiem ile razy i jeszcze nie raz obejrzę:) Książka oczywiście lepsza ;) bo w filmie brak wielu szczegółów i wątków(nawet Prątnickiego), ale ktoś kto ogląda najpierw film owych braków nie widzi, tak jak...
Poszukiwałam tego filmu w internecie, ale nieskutecznie.
Jedynie na YouTube można pooglądać.
Zależy mi, by mieć ten film na DVD. :)
...wersję przedwojenną, teraz dane mi było zobaczyć ostatnią ekranizację, i mimo pięknej muzyki oraz równie pięknej Starosteckiej, trochę się zawiodłam naiwonością przedstawienia tej historii (przyznaję się, że nie czytałam książki); może jest to kwestia zbyt późno obejrzanego filmu od daty premiery...aha, świetna...
ten film jest kopią "Trędowatej" z 1936roku. Czy żaden z reżyserów nie czytał książki? Jest piękna, czego nie można powiedzieć o filmie, jestem roczarowana
Ja książkę Mniszkówny czytałam 2x i też myślę, że film nie jest jej wiernym odbicem. Owszem podobał mi się, ale powieść jest przepiękna. Dowodem może byc choćby to, że film mnie nie wzruszył, a przy czytaniu końcowych rozdziałów książki ryczałam jak bóbr.
Jakby nie patrzeć, sytuacja ludzi pokroju Stefanii Rudeckiej nie zmieniła sie przez lata, wśród nas są "trędowaci" i tacy, którzy chętnie nimi pomiatają... Chore!
To głupie, bo kiedy oglądam ten film, to zamiast łez pojawia mi się na twarzy uśmiech ironii. To olbrzymie cierpienie głównej bohaterki, jej czytość, dramat... - moja babcia zabiłaby mnie za taką wypowiedź :)
Przy okazji "Trędowatej" to czy można nakręcić film o takiej miłości bez popadania w schemat? Czy konieczna jest postać mniej krystaliczna, aby nie wiało z ekranu nudą czy sztampą?