Cudowny Teleszyński, Starostecka, fabuła... wszystko wszystko:D
-hiperbolizuję, wiem ;)
Obejrzałam go już nie wiem ile razy i jeszcze nie raz obejrzę:) Książka oczywiście lepsza ;) bo w filmie brak wielu szczegółów i wątków(nawet Prątnickiego), ale ktoś kto ogląda najpierw film owych braków nie widzi, tak jak...
Poszukiwałam tego filmu w internecie, ale nieskutecznie.
Jedynie na YouTube można pooglądać.
Zależy mi, by mieć ten film na DVD. :)
...wersję przedwojenną, teraz dane mi było zobaczyć ostatnią ekranizację, i mimo pięknej muzyki oraz równie pięknej Starosteckiej, trochę się zawiodłam naiwonością przedstawienia tej historii (przyznaję się, że nie czytałam książki); może jest to kwestia zbyt późno obejrzanego filmu od daty premiery...aha, świetna...
ten film jest kopią "Trędowatej" z 1936roku. Czy żaden z reżyserów nie czytał książki? Jest piękna, czego nie można powiedzieć o filmie, jestem roczarowana
Ja książkę Mniszkówny czytałam 2x i też myślę, że film nie jest jej wiernym odbicem. Owszem podobał mi się, ale powieść jest przepiękna. Dowodem może byc choćby to, że film mnie nie wzruszył, a przy czytaniu końcowych rozdziałów książki ryczałam jak bóbr.
Jakby nie patrzeć, sytuacja ludzi pokroju Stefanii Rudeckiej nie zmieniła sie przez lata, wśród nas są "trędowaci" i tacy, którzy chętnie nimi pomiatają... Chore!
To głupie, bo kiedy oglądam ten film, to zamiast łez pojawia mi się na twarzy uśmiech ironii. To olbrzymie cierpienie głównej bohaterki, jej czytość, dramat... - moja babcia zabiłaby mnie za taką wypowiedź :)
Przy okazji "Trędowatej" to czy można nakręcić film o takiej miłości bez popadania w schemat? Czy konieczna jest postać mniej krystaliczna, aby nie wiało z ekranu nudą czy sztampą?
łez , klasyczna pozycja literatury międzywojnia dla pań, pięknie zrobiony, przez Hoffmana, uroczo zagrany przez Starostecką i Teleszyńskiego. Nie jest filmem ambitnym ale z założenia takim być nie moze.
Odnoszę wrażenie, że te tzw "elity" od zawsze były podstawione. To ich umiłowanie do anglosaskich zwyczajów i anglosaskich języków. To ich gardzenie swoim krajem. Ale czy to był ich kraj? Nie wydaje mi się. W sumie tak jest do dzisiaj. Im więcej kradną tym bardziej brzydzą ich okradani. I nie ma to nic wspólnego z...
Nie wiem skąd tyle pozytywnych opini. Przecież to jest tandetne romansidło na poziomie taniego Harlekina.
Minusy
- beznadziejna, wkurzająca, irytująca fabuła
- tragiczna ścieżka dźwiękowa - mam wrażenie, że w kółko leciał ten sam utwór, do tegow bardzo wysokiej tonacji przez co po 15min rozbolała mnie...
Co to w ogóle ma być?! Jak można zrobić coś takiego tak cudownej książce... Nie rozumiem. Stefcia w filmie, a Stefcia w książce to zupełnie inne osoby. Streszczenie lektury z
GREGa oddałoby więcej treści i przedstawiłoby więcej istotnych faktów, które niestety zostały w filmie pominięte.
A co tyczy się samego...