PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=645955}

Transformers: Wiek zagłady

Transformers: Age of Extinction
2014
6,2 103 tys. ocen
6,2 10 1 102908
3,1 22 krytyków
Transformers: Wiek zagłady
powrót do forum filmu Transformers: Wiek zagłady
ocenił(a) film na 9
dam1lor

A dlaczego trudno o głupszy? Jest wiele głupszych filmów, zapewniam. No ale fajnie jest dołączyć do grona z forum filmwebu, gdzie fajnie jest pobluzgać na filmy, co nie?
Napiszesz KONKRETNIE co jest w filmie głupiego? Oczywiście zakładając, że lubisz fantastykę, s-f, potrafisz przyjąć istnienie czegoś takiego jak "konwencja gatunku", itp.

ocenił(a) film na 2
luki62

Nie zgodzę się. W tym przedziale budżetowym i z taką obsadą (bądź co bądź) nie ma głupszego filmu moim zdaniem.
Co było głupie, absolutnie wszystko od fabuły przez postacie, dialogi, poziom logiki (który wcale nie zależy od gatunku filmowego), komletny brak spójności (poza samymi TRsami) z poprzednimi częściami (przykład: w jedynce TFsy uczą się angielskiego z internetu, w każdej kolejnej, każdy TF już niezależnie z jakiego zakamarka kosmosu przywędrował naparza po angielsku aż miło). Jedyna rzeczą która z wiadomych względów daje radę to CGI, ale samo CGI to za mało dla mnie.
I nie obchodzi mnie opinia formu, uważam ten film za głupi (całoścowa ocena) i to jest w moje zdanie i masz prawo się z nim nie zgadzać.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
dam1lor

Rozumiem, że film nie podobał ci się aż tak bardzo, że nie masz ochoty się nad nim rozwodzić.
Odniosę się jednak do przytoczonego przez ciebie przykładu: w pierwszym filmie powiedziano o tym, że roboty uczą się języków ziemskich z internetu (choć pewnie mogłyby znaleźć jeszcze wiele innych sposobów). Co zatem stoi na przeszkodzie, aby pozostałe robiły tak samo? Po prostu film nie musi za każdym razem tego dopowiadać. Hound, Drift, Lockdown i inne roboty z czwórki od dawna są na ziemi w momencie kiedy ich "poznajemy" w filmie. Chyba miały dość czasu aby przyswoić różne języki.
Oczywiście masz prawo do własnej oceny - ja po prostu ciekawy byłem czy przytoczysz ciekawe argumenty. Tak tylko zagadnąłem.:) Jednak wyliczanie typu: głupie postacie, fabuła, logika - to za mało. Jasne, że czasami w hollywoodzkich superprodukcjach logika czasem szwankuje (nie tylko w tych filmach) ale co konkretnie było nielogiczne? Co było niespójne z poprzednimi częściami? Przez kolejne filmy widać jak ludzie i Autoboty stopniowo "oddalają się od siebie". W trójce wypędzą ich z Ziemi. Tutaj dochodzi do polowań. Pewnie by do nich nie doszło, gdyby nie machinacje pewnych wysoko postawionych z rządu USA, nastawionych na zysk i chciwość - co film trafnie krytykuje. Po swojemu ale jednak.
To tylko taki przykład.
A jeśli chodzi o coś takiego jak konwencja gatunku... Nie wiem czy trafnie to nazywam, ale pewne uproszczenia są wpisane w taką konwencję. Przykład: gadające po angielsku roboty z kosmosu, albo facet "w mig" uczący się strzelać z kosmicznej broni to uproszczenie typowe dla gatunku, tak jak kosmici gadający po angielsku w Gwiezdnych Wojnach albo istnienie dźwięku w kosmosie w tego typu filmach.
Mowa tu o wakacyjnej przygodówce dla dzieciaków (mniejszych i większych) nakręconej na podstawie kreskówek i komiksów z lat 80-tych!
Proponuję nieco elastyczności.
Dla mnie ten film to najsłabsza część cyklu i faktycznie ma sporo poważnych wad, ale jako przygodówka o TF-ach sprawdza się nieźle. I tak mi się podoba.
W każdym razie dzięki za poświęconą chwilę rozmowy.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 3
luki62

Zauważ, że czwarta część Transformers nie wnosi nic nowego do serii. Jedynka była powiedzmy nowością i mi się podobała, ale każda kolejna część to ta sama historia, tylko zmienia się czarny charakter. Jest coraz więcej wybuchów, coraz więcej akcji i jak zwykle parę gagów. Zero innowacyjności. Ja nie mogę wyjść z podziwu że ten film zarobił miliard. To już filmy Marvela są ambitniejsze.

ocenił(a) film na 3
luki62

A dodam, że Bay zarzekał się przed nakręceniem, że nie chce kręcić chłamu i teraz stworzy coś ambitnego, z fabułą. Moim zdaniem nie udało mu się, a nawet zaniżył poziom.

ocenił(a) film na 9
a_f1

To akurat prawda - zaniżył poziom i to bardzo. Nie zmienia to jednak faktu, że te filmy to bardzo dobre filmy przygodowe o Transformerach. Oceniam to jako osoba, która przeczytała w swoim życiu naprawdę wiele komiksów i obejrzała wiele seriali o TF-ach. Raz były to lepsze historie (znakomite wręcz), a innym razem bardzo złe (a nawet okropne). Różnorodność jest ogromna. A na przestrzeni lat (czyli od 1984) całe te uniwersum bardzo ewoluowało dostosowując się do nowych czytelników/widzów. I na tym tle filmy wypadają bardzo dobrze. Jestem starszym fanem i też wolałbym historię w nieco innym klimacie, z lepszą fabułą, coś bliżej tzw. G1 (pierwszej generacji TF-ów). Ale to już nie lata 80-te i nie 90-te. Ostatniemu filmowi bliżej do seriali jakie powstały po roku 2007 - wygląd niektórych robotów jakby żywcem wyjęty z "Transformers: Animadet" Cartoon Network... Mam nadzieję, że kiedyś przyjdą lepsze czasy dla filmowych Transformerów. Niestety na razie są tylko filmy Baya. Pamiętam jak byłem przerażony kiedy przed 2007 rokiem dowiedziałem się że będzie on kręcił film o TF-ach. SZOK! Ale facet dał radę! Szkoda tylko że raz idzie mu to lepiej (jedynka i trójka) a raz znacznie gorzej (czwórka). Jednak w ostatnim filmie jest sporo dobrych pomysłów: tajemnica stwórców, możliwość wprowadzenia Nemezis Prime'a, Dinoboty, statek Lockdowna pozostawiony na Ziemi, Galvatron... Kolejny film ma szansę aby godnie zakończyć serię. A potem, po dłuższej przerwie, może przyjdzie inny reżyser, który nakręci jeszcze lepszy film o Transformerach.
P.S. Bay mówiąc o czymś ambitnym raczej nie miał na myśli Transformers. Prędzej chodziło o Pain & Gain, albo o coś co teraz ma nakręcić.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
luki62

Nie. To nie jest dobre kino. Ani przygodowe, ani żadne inne.
Tak można powiedzieć, tylko jeśli w życiu nie widziało się żadnego filmu przygodowego.

A tu mamy coś co po prostu obraża inteligencję widza. Innymi słowy osoba lubiąca to musiałaby być głupia by na ślepo łyknąć wszystko co wpycha mu reżyser.

Ale co poradzić. Są ludzie, którzy zwrócą uwagę na to, że stek jest przypalony. Są też ludzie, którzy będą cieszyć mordę i dziękować jak ktoś podrzuci im ładnie rozmazane gówno na talerzu.

ocenił(a) film na 3
Dealric

Agresywnie skomentowane. Na pewno nie jest to film na jedynkę, może jako fan komiksów inaczej bym patrzył na ten film. Uważam że po prostu nakręcił jedynkę i dodał więcej efektów, czyli film naprawdę słaby, bo zero innowacyjności. Nie mówię o pierwszej części. A Bay na pewno mówił o Transformers, że chce coś ambitniejszego, ponieważ nie chciał kręcić 4 części, studio go do tego nakłoniło.

ocenił(a) film na 1
a_f1

Agresywnie, acz szczerze.
I tak, jest to film na jedynkę, bo za co dawać więcej? Za efekty, które innowacyjne były 6 lat temu? Za fabułę napisaną przez pijanego przedszkolaka, a nakręconą przez jego naćpanego kolegę ze starszaków?;)

ocenił(a) film na 9
Dealric

Nie ma to jak rzucić mięsem i obrazić innych, co? Rozumiem, że w tym momencie zwyczajnie wisi ci to, w jaki sposób nazywasz osoby, którym podobają się te filmy, a takich jest sporo. To, że komuś podoba się jakiś film (obojętnie jaki), nie oznacza, że łyka wszystko jak mu podają. Chodzi o to, aby być świadomym plusów i wad tego, co oglądasz.
Oceniasz film jak oceniasz (i dobrze), ale forma twojej wypowiedzi jest taka, jakby pochodziła od... pijanego przedszkolaka, któremu podpowiadał naćpany kolega.
Trochę kultury wobec innych.

ocenił(a) film na 1
luki62

Jeśli prawda cię obraża, to tak, wisi mi to. Nie powiedziałbym tego gdyby nie było to uzasadnione.

I tak, oznacza to, że łykasz wszystko co ci podadzą. Ale proszę. Wykaż, że film zasługuje na 8.
Jesteś świadomy zalet i wad? Pokaż to. Pokaż, że film zasługuje w najmniejszym stopniu na ocenę którą dajesz.

Bo obiektywnie rzecz biorąc można dać 2 punkty za dobrą oprawę AV (tylko dobrą, żadnej wybitności czy innowacyjności tu nie ma) by dać w sumie 3. 8 to łykanie każdego syfu bo dużo wybuchów i strzelania.

ocenił(a) film na 9
Dealric

Ciężko udowadniać cokolwiek komuś, komu - jak to określiłeś - "wisi ci to". Jakiekolwiek argumenty nie dotrą też do osoby, która zwyczajnie nie lubi filmów o Tranformerach. Dlatego dziwna jest twoja prośba - to tak jakby ktoś miał mi udowodnić dlaczego powinienem polubić np. American Pie, którego nie znoszę. Ale w porządku. Jeśli chcesz. Pytanie: czy potrafisz przyjąć do wiadomości, że dla fanów pewne rzeczy mają inne znaczenie niż dla tzw. niefanów?
Zaczynam, ale wybacz formę i ewentualne błędy - forum filmwebu to nie miejsce na długie wypracowania.:)
To co ma znaczenie dla fanów: większy nacisk położony na postacie robotów - mają dłuższy czas ekranowy, więcej scen dialogowych, pomysłowo poprowadzono wątek z (co najmniej) dwóch poprzednich filmów, gdzie sugerowano, że relacje Autobotów i ludzi mogą się "posypać", Bay zrezygnował z pokazywania bohaterskich US Army, teraz ci co trzymali ich stronę próbują ich pozabijać, tropią Autonoty, polują na nie i je zabijają, pomaga im Lockdawn - łowca nagród - jego wprowadzenie też jest plusem, pierwsza scena z Optimusem - ranny, osłabiony, z troską mówiący o swoich Autobotach, wcześniej troszczył się o ludzi - teraz ludzie na niego polują, motyw zdrady jest bardzo dobry, w tym miejscu wskazuję na Petera Cullena - świtny jako Optimus Prime, znakomita jest scena polowania na Ratcheta i ukazanie jego śmierci z ręki Lockdowna, dalej Autoboty obserwują jak ludzie wykańczli ich kolejnych przyjaciół, próbują wytropić sprawców, kiedy uświadamiają sobie nieszczęśliwy los jednego z nich postanawiają reagować - atakują ludzi, co nie miało Nigdy do tej pory miejsca, to ważna zmiana w całym uniwersum, scena w której Optimus rozmawia z J. Joysem uświadamia wszystkim że ludzie ostatecznie odwrócili się od Autubotów, reakcje Optimusa sa trafnie przedtsaione, targajhą nim emocje, jest wściekły bo znajduje się w miejscu gdzie jegop przyjaciele gineli, ale mimo to nie krzywdzi człowieka, Autoboty odchodzą, mimo to ludzie nadal ich ścigają, Optimus zostaje schwytany przez Lockdowna i dowiaduje się że gdzieś tam w kosmosie istnieją tzw. stwórcy - to także bardzo dobry nowy wątek jaki wprowadzono do uniwersum (filmowego)...
Mogą się rozpisywać dalej, ale nie mam bladego pojęcia czy ma to jakieś znaczenie... Jak to za mało to może ty wskaż na wady jakie dostrzegasz, a ja spróbuję na nie odpowiedzieć. Celowo wskazywałem na rzeczy inne niż oprawa AV i sceny akcji, żeby wskazać na to co ma znaczenie dla fana, który widzi w tym coś więcej niż napierdalankę i eksplozję.:)
Ale czy ma to jakieś znaczenie dla kogoś, kto i tak nie trawi takich filmów? Dla mnie ma, dlatego DLA MNIE ten film jest bardzo dobrą przygodówką. I tyle.
Gdybym łykał wszystko co mi dają uwielbiałbym każdy film, a jest "kilka" których nie trawię. :)
Dlatego też nie próbuję nikogo do tego filmu przekonać i nie o to tu chodzi. Po prostu jest coś BARDZO NIE TAK w obrażaniu ludzi, bo podoba im się taki a taki film. To jest w porządku twoim zdaniem?
Więc ponawiam pytanie: jesteś przyjąć pewne argumenty, czy cokolwiek napiszę, to ci to wisi?
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
luki62

Ale nie trawi jakich filmów?
Blockbusterów? Wrecz przeciwnie. Bardzo lubię dobre, przemyślane blockbustery z jakimś pomysłem.
A wady?
Ile by tu wymieniać. Prymitywna fabuła, napisana jakby autorzy z góry zakładali, że ich widzowie to idioci, którzy przyjmą wszystko.
Szczątkowe, irytujące dialogi, gorsze niż w niejednym amatorskim filmie,
Nieustanny product placement pokazujący wprost, że tu nawet nikt nie starał się stworzyć czegoś co zasługiwałoby na miarę filmu, a jedynie przydługą reklamę.
Aktorstwo niczym z biednego, niemieckiego pornola (choć w sumie żadnego nie widziałem, w rzeczonym pornolu aktorstwo może być nieco lepsze). Autorzy są drewniani i nawet nie udają, że starają się cokolwiek zagrać.
Oprawa AV? Praktycznie nie ruszyła do przodu od pierwszej części. To co zasługiwało na gratulację kilka lat temu obecnie nie jest niczym specjalnym.
Sceny akcji? Również nie zachwycają. Mamy tu doczynienia z szeregiem Bayizmów, irytujących rozwiązań w prowadzeniu kamery, przydługich objazdach niszczących całe tworzone napięcie i najazdach z dołu mających pokazywać cholera wie co.

Szczerze? Jak czytam co piszesz to... Mam wrażenie, że ani na moment nie zwróciłeś uwagi na film. Oceniłeś wspomnienie z dzieciństwa i nic więcej.

A wisi mi to czy ktoś się obraża o to, że jestem szczery, a nie dyskusja. Jak widzę, że bardzo dobry film otrzymuje bardzo złą ocenę, lub bardzo zły film bardzo dobrą, to jestem ciekawy dlaczego. Zastanawia mnie czy jest to osoba, która rzeczywiście ma ku temu powody, czy kolejny mentalny przedszkolak, który pokrzyczy i się obrazi (możliwe, że nie oceniłem Cię poprawnie, ale 99% fanów tego filmu, to właśnie takie mentalne przedszkole stosujące słowa których nie rozumieją, argumenty, które nimi nie są itp itd).
Zresztą jak nazwać widzów, którzy lubią filmy obrażające ich inteligencje? Ja widzę trzy opcje. Ludzie, którzy filmu tak naprawdę nie widzieli (co niekoniecznie znaczy jakoby nie mieliby go nigdy wcześniej obnejrzeć), masochiści i ludzie za głupi, a przez to tacy dla których ten film rzeczywiście się nadaje.

I tak, oczywiście, że jestem gotów przyjąc cudzą argumentację. Na tym polega dyskusja. Tylko ta argumentacja musi się pojawiać. A typowe argumenty przy tym filmie to "tak fabuła jest do dupy, ale są ładne efekty więc co za różnica". Sam powiedz, czy jest to argument?

ocenił(a) film na 9
Dealric

Nie, to nie jest argument, ale jak widzisz starałem się wskazać na rzeczy inne niż efekty specjalne. Fakt że ten film wyszedł im najgorzej z dotychczasowych. Jest tam product placement walący po oczach, irytujący wątek miłosny, zbyt duże nagromadzenie niepotrzebnych wątków i postaci, a całość w sposób okropny zrobiona pod chińską publiczkę...
Ale jak przeczytałeś powyżej dostrzegam jeszcze plusy, które nie opierają się tylko i wyłącznie na efektach specjalnych.
Przemawia przeze mnie sentyment? Na pewno tak. Ale jak coś lubisz, postrzegasz to inaczej niż inni. Co by to nie było. Tak już jest.
Niestety Bay to Bay. Mam cichą nadzieję że kiedyś zastąpi go ktoś lepszy.
Dzięki za rozmowę.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
Dealric

Dodam jeszcze, że jestem kimś kto ponad wszystko kocha kino. Dlatego pomimo wad filmów, które oglądam staram się dostrzegać w nich jak najwięcej zalet. Zawsze. Stąd moje oceny są takie jakie są. Często zawyżone, jak twierdzi moja żona, która jest bardziej surowa w ocenianiu tego co wspólnie oglądamy. :) Tak już mam.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
Dealric

P.S. "8 to łykanie każdego syfu bo dużo wybuchów i strzelania". Że co?! Nawet jeśli nie zgadzasz się z oceną 8, to zakładanie, że ktoś wystawia taką ocenę tylko dlatego że są tam wybuchy i strzelanie jest z lekka ograniczone. Zakładasz że ludzie widzą tylko coś takiego w filmach akcji, podczas gdy takie właśnie myślenie nie świadczy o tobie dobrze. Tzn. że ludzie uwielbiają Star Wars tylko dla walk gwiezdnych krążowników, a Matrixa dlatego że Neo naparza się tam ze Smithem. I błagam, nawet nie przypuszczaj że porównuję te wszystkie filmy. Wskazuję tylko na twoje absurdalne ocenianie ludzi bo pozorach.
Oceniaj filmy jak chcesz, ale nie czepiaj się ludzi, o których zwyczajnie nic nie wiesz.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
luki62

Tragicznie nadinterpretujesz to co napisałem.
Nigdy nie stwierdziłem, że ktoś wystawia taką ocenę FILMOWI AKCJI bo wybuchy i strzelanie. NAPISAŁEM, że ludzie tak robią w wypadku KONKRETNEGO filmu.
Różnica jest zasadnicza.

Także to nie jest moje absurdalne porównanie, tylko twoja absurdalna nadinterpretacja ;>
A co do ludzi. To co piszą i jak oceniają świadczy o nich samych. Jeśli ktoś stworzy takie a takie przedstawienie swojej osoby, nie powinien oczekiwać innego odbioru.

ocenił(a) film na 9
Dealric

Może i była to moja nadinterpretacja, ale mi chodziło o to, że nawet w TAKIM FILMIE niektórzy widzą coś więcej niż tylko sceny akcji. Nawet jeśli dla pozostałych widzów to coś nie ma żadnego znaczenia.
No i niestety moim zdaniem ocenianie ludzi po tym jak oni "piszą i jak oceniają" filmy to za mało. Ale rozumiem że masz inne zdanie na ten temat.
Choć zabrnęliśmy w tych rozważaniach nieco za daleko, jak na portal filmowy.

ocenił(a) film na 9
a_f1

I jeszcze jedno - także uważam że - niestety - pod względem fabularnym większość filmów Marvela wypada lepiej. Choć jestem fanem Transformers Zimowy żołnierz podobał mi się o wiele bardziej.

ocenił(a) film na 10
dam1lor

Mi ta część najbardziej się podobała ze wszystkich części i te twoje brednie mam gdzieś.

dam1lor

Jesteś pewien? ;p
http://www.filmweb.pl/film/Mordercza+opona-2010-564186

Co do samego filmu ogląda się go dla samych efektów, akcji i wybuchów. Jeszcze ładnych samochodów i pań/panów w mundurach.

ocenił(a) film na 2
Anna_Sandstorm

Hehe. Obejrzę na pewno i się wypowiem, ale już widzę że w tym filmie głupota (czy też raczej absurd) jest zamierzona czego nie można powiedzieć o TFsach.

ocenił(a) film na 1
Anna_Sandstorm

O dziwo tak.
Mordercza opona jest znacznie mądrzejsza niż transformersy. Jakkolwiek absurdalnie nie brzmiałoby pisać, że film o morderczej oponie może takowy być.

Dealric

Zgadzam się. Tyle błędów/absurdów w filmie dawno nie widziałem. Zwłaszcza w scenie pościgu. Słabizna.

ocenił(a) film na 2
Anna_Sandstorm

O masakra!!! Widziałem to!! Nie wiem czy się otrząsnę z traumy do kończ życia. I chyba jednak wolę TFy.

ocenił(a) film na 2
dam1lor

3 dni się męczyłem żeby go obejrzeć w całości a to pozwala wystawić mi 3 oceny: dno, dno, DNO... Pozostałych jakich nakręca na pewno milion jeszcze bo seria krociowe zyski przynosi nie zamierzam oglądać nawet trailerów.

ocenił(a) film na 5
dam1lor

Pierwsze 2 części jeszcze były możliwe do obejrzenia ale ten film... Chyba największa kupa jaką oglądałem.

ocenił(a) film na 4
dam1lor

Strasznie odstaje ta część od poprzednich.

dam1lor

a mi się podobał i mam w ch..ju wasze opinie :P