Poziom dialogów uczynił ze mnie zwykłego konsumenta zapachu w aerozolu Brise do którego jest kierowany napis "łatwiejszy w użyciu". Czy społeczeństwo jest już tak głupie ze się takie coś tworzy dla widza? Obiektywnie nic specjalnego i jedynie 3. Jeśli komuś faktycznie się ten film podobał to albo jest ślepym i bezgranicznie oddanym fanem serii albo zwykłym debilem bez poczucia własnej wartości :(
Mi ten zajebisty film bardzo się bardzo spodobał i twoją trollową mowę mam gdzieś
Poziom efektów uczynił ze mnie konesera, mało który film może wizualnie tak pieścić wzrok. Czy społeczeństwo jest już tak głupie, że tego nie docenia? Obiektywnie dostałem to co zawsze dawano w Transformersach: dupy, roboty, akcję, prostą fabułę i genialne efekty. Jeśli komuś nie podobał się ten film, oczekiwał nie wiedzieć jakiej głębi od CZWARTEJ już części filmu stworzonego na podstawie historyjek o ZABAWKACH DLA DZIECI to albo jest debilem, albo podąża za modą na narzekanie na film, który jest rozrywką i niczym więcej.
Na przyszłość: nie szukaj głębi w filmie, który głębi nie miał nawet w pierwszej części, nie wyzywaj innych od debili bo mogą mieć inne zdanie niż ty i nie oceniaj wszystkich swoją miarą bo do pępka świata ci daleko.
Oczekiwanie sensownej historii po filmie rozrywkowym nie jest równoznaczne poszukiwaniu głębi. Jeśli ktoś krytykuje "Transformersy", to nie oznacza,, że oczekiwał psychologicznego kina Bergmana czy Antonioniego.
"Star Wars" z lat 1977-83 to również kino rozrywkowe z rewelacyjnymi efektami i masą akcji, a jakoś udało się Lucasowi wszystko nakręcić z sensem.
"Incepcja" i pierwszy "Matrix" to popis umiejętności grafików komputerowych. Czy przeszkadzało to w stworzeniu ciekawej historii? Nie,
Z serii "Transformers" można wycisnąć bardzo wiele. Męskie kino akcji z R-ką. Familijne i wzruszające jak "Stalowy gigant". Pełne symboliki w stylu NGE. Trzeba tylko zastąpić Bay'a kimś kompetentnym. Kimś kto nie traktuje widzów jak idiotów. Naprawdę niewiele trzeba aby historia o dużych robotach zamieniających się w samochody stała się dobrym kinem rozrywkowym....
Ok. Zgadzam się, że Transformery można było pokazać inaczej.
Ale narzekać na CZWARTĄ część od TEGO SAMEGO reżysera? To tak jak narzekać na żonę po 20 latach małżeństwa, bo nagle zachciało się nam innych pozycji, a ona lubi swoje i już.
Rozumiałbym narzekanie na pierwszą część nowej serii od nowego reżysera, ale tu? Każdy wiedział co dostanie. Tylko o to mi chodzi.
Ale co się dziwię... ludzie w Polsce i nie tylko w Polsce od lat wybierają te same partie, tych samych ludzi i potem się dziwią, że jest źle... bo zmienili tylko układ miejsc na podium, ale wciąż ci sami ludzie u steru... ech narzekać byle narzekać, ale myśleć już się nie chce.