Po nowej części spodziewałem się czegoś nowego i nie do końca to dostałem. Z perspektywy czasu pierwsza część była jednak najlepsza, druga trzymała poziom a trzecia leciała łeb na szyje w kierunku dna lecz go nie osiągnęła. Jeśli chodzi o czwartą część to nie jest tak źle jak w przypadku trzeciej części. Najpierw trochę plusów. Dobrze, że zerwano z wcześniejszymi bohaterami i bezpośrednią kontynuacją trójki. Zmiana pozycji autobotów też jest ciekawa. Teraz są ścigani co czyni akcję ciekawą. Plusem jest element tajemnicy: kim dokładnie jest Lockdown, kim są tajemniczy twórcy, w statku widzimy klatki z rożnego rodzaju sforami jakby "kuzynami transformerów", do tego statek którym ponoć podróżował Optimus. Minusy: cała brygada ludzkich bohaterów normalnie masakra. Temat relacji kochającego taty i dorastającej córki strasznie sztuczny i cyniczny. Gra aktorów momentami krytyczna. Oczywiście podkreślanie amerykanizmu flaga była co kawałek gdzieś w kadrze. Film trochę za długi. Nie wyjaśnia dużo ciekawszych rzeczy za to mamy wypełniającą papkę. Na koniec największy minus. Odradzony Megatron. Ile jeszcze razy można go wskrzeszać? Do tego mała konsternacja. Zrobiono nowe transformery z części Megatrona i innych złych, ale część z nich została zrobiona z upolowanych Autobotów. I tu pytanko: jeśli Megatron mógł się odrodzić to dlaczego nie odrodził się żaden Autobot. Toż ci zagadka :) Film kończy się zapowiadając oczywiście nowe przygody transformerów a raczej Optimusa. Tak się zastanawiam czy nie lepiej zrobić filmu tylko o Optimusie bo i tak wszystko kręci się wokół niego. Nie skreślam jednak tego filmu, oczywiście mógł być lepszy miejmy nadzieje ,że następne wypadną lepiej.