Nowe transformersy to kwintesencja tego wszystkiego złego w co zamieniło się kino rozrywkowe w dobie zmasowanego ataku grafiki komputerowej. Ponad dwie i pół godziny kompletnego bełkotu, chaosu, bezsensu i nieustannej, teledyskowej akcji, przerywanej na króciutkie chwile czymś co miało przypominać fabułę. Przerażające zjawisko - miliony szeleszczących zielonych zarobionych w kinach na dwu i pół godzinnej animacji praktycznie pozbawionej fabuły. Trochę to przypomina kilometrowe kolejki baranków stojących po nowego iPhona. Istna zagłada kina, kultury, dobrego smaku. Toż to nawet w czysto rozrywkowych kategoriach wypada bardzo źle. Koszmarny film.
Całkowicie zgadzam się z moim przedmówcą. Ja nie dałem rady obejrzeć tego filmu do końca, być może dlatego, że nie jestem wychowankiem gier komputerowych lecz klasycznego kina, kina, którego smakiem widz delektuje się niczym dobrym rocznikiem wina.
Kiedy, Titanic zagarnął 10 Oscarów, Francis Ford Coppola skomentował to jednym zdaniem:
"Dziś Hollywood umarło!"
Hollywood umierało dość długo i nie trzeba było Titanica, aby to przewidzieć. Transformers i tym podobne produkcje są tego dowodem.
Ta hollywoodzka sieczkarnia, fabryka szybko zmieniających się kolorowych obrazków dla coraz mniej wymagającego widza nadal będzie zarabiała krocie, takie jej zbójeckie prawo.
W sumie coraz mniej mnie to obchodzi, dobre, często niezależne kino nadal jest kręcone i to powinno nas cieszyć :)