jedynka - 4/10
dwójka - 3/10
trójka - 4/10
Naprawdę lubię tego typu filmy, a jeszcze bardziej lubię Statham'a w tego typu filmach; i byłem niemal przekonany, że ta "trylogia" mnie mocno do siebie przekona ale tylko na przekonaniu się skończyło, a szkoda.
Jeśli chodzi o sam film to denerwowało mnie parę motywów typu:
- Gdzieś w okolicach połowy filmu Frank wpierdziela się przez okno swojego samochodu wybijając w nim szybę i wykopując tym samym kierowcę (który btw wylatuje jakby drzwi pasażera były otwarte). Po paru minutach okazuje się, że ta szyba jednak tam jest... wicked.
- Samochód wpada do jeziora. Rozumiem, że te auto to full-bajer ale bezpieczniki powinny w tym momencie pójść się j**ać, nie mówiąc już o zapalniku sterującym bombą na nadgarstku naszego bohatera (co spowodowałoby eksplozję), a Frank tymczasem wyjeżdża sobie z jeziorka, z którego pomaga mu się wydostać jakiś rolnik... a do tego jedzie dalej, skacze po pociągach, itp.
W każdym razie "trójka" na równi z "jedynką". Nie jestem wniebowzięty...