Ale skoro śledzę serię (trylogię?) od początku, to jest to film typu "trzeba obejrzeć". Zasadniczo "Transporter 3" znacząco nie odbiega od poprzedniczek, a nawet wyprzedza je, niestety nie pod względem realizmu, tylko jeszcze bardziej niemożliwych scen, przy których mózg automatycznie wyłącza się (począwszy od pierwszej głupiej sceny, zostaje wyłączony już chyba do końca filmu hehe). Zależy, kto czego oczekuje. Jeśli nastawiacie się na mega inteligentny film - rozczarujecie się. Jeszcze o ile jedynka była naprawdę świetna, bo jeszcze miejscami można było dostrzec realizm, o tyle już dwójka zaskoczyła mnie totalnym jego brakiem. A więc co w najnowszej części? Rzekłbym : niemal fantasy.
Tak więc : fabuła w klimatach, do których poprzedniczki zdążyły nas przyzwyczaić ; dobra muzyka ; dużo widowiskowych scen ; miło znów ujrzeć T-Baga na ekranie.
Podczas seansu, jedna rzecz mnie zastanawiała : dlaczego w czasie scen akcji jest TAK BARDZO rzucające się w oczy przyspieszenie? Doprawdy, w żadnym innym filmie tego lub podobnego gatunku (chociażby "Uprowadzona") takiego czegoś nie widziałem. Niby nic, a jednak strasznie odpycha.
Mnie też obrzydliwie to odepchnęło, chciałem już wyłączyć jak widziałem tego ministra zasuwającego przez korytarz jakby ktoś włączył przewijanie do przodu na video... Ale i tak najgorzej wygląda to przy pościgach, jak taki Audi A8 wyjeżdża ze stacji w kosmicznym tempie, za nim Mercedes z silnikiem odrzutowym.... Wygląda to wszystko jakby było kręcone na najtańszej kamerce cyfrowej. Paskudne to wszystko, a sam film jest cieniutki, 5/10 z litości.