No jakoś dotrwałem do końca tej absurdalnej trylogii jaką jest
''Transporter'' i stwierdzam ,że ta część ,przynajmniej dla mnie jest
najciekawsza i najmniej bzdurna ,chociaż ....
Na pewno mniej nieprawdopodobieństw , niedorzeczności oraz
idiotyzmów niż w drugiej części, choć też pod tym względem i tak
film ten przebija pierwowzór. Wydaje się ,że cała ta fabuła z
ministrem i skażeniem, a także czarny charakter grany przez
Roberta Kneppera wypadają lepiej niż fabuła w pierwszym
''Transporterze''. Wszyscy się zachwycili Frankiem z tamtej części
bo jak wiadomo było to zapoczątkowaniem całej tej serii. Znając
życie gdy wyjdzie kolejna część pewnie ją zobaczę ,gdyż takie
''odmóżdżacze'' czy inaczej mówiąc ''odchamiacze'' trzeba nieraz
oglądać, aby przypomnieć sobie ,że jeszcze istnieje kino
rozrywkowe nawet jeżeli jest to typowe kino akcji typy ''B''. Jedyne
co mnie denerwuje to fakt, iż granice robienia takiego kogoś kto
potrzebuje od czasu do czasu oglądnięcia kina akcji ze
strzelaniną, pościgami i kopniakami ,zostają bardzo przesadzone
przez producentów takich cudactw jak chociażby ''Transportery''.
Wszystko jest dla ludzi, ale i wszystko ma swoje granice jak
wspomniałem. W drugiej części tak jak pisałem zakładając temat
do tamtego filmu ktoś robi z nas już takich debili i każe nam łykać
bzdury tak ukazane ,że aż oczy bolą, że o wkurzeniu się nie
wspomnę. Tu jest zdecydowanie lepiej na ... plus.
Mimo ,iż sceny ścigania przez naszego bohatera na ''rowerku''
audicy, przesada z rozłożeniem sporej grupy faciów w warsztacie
kumpla, niepotrzebne przyspieszone tempo akcji pościgu Franka
z ''mercedesem'', wciśnięcie się między dwie ciężarówki autem,
denerwująca wręcz do bólu piegowata Valentina, słabe dialogi
przede wszystkim naszego kuriera oraz skok Audi na pędzący
pociąg wołają o pomstę do nieba, to jakimś cudem tak jak
wspomniałem ''Transporter 3'' u mnie ma przynajmniej oczko
wyżej niż ''dwójka''.
Ale widowiskowość jest, dobre sceny gdy auto tonie w jeziorze
(ale tylko gdy padają strzały w jego stronę), sama akcja w pociągu
i pozbycie się Johnsona, tym razem dobrze dobrana muzyka, oraz
technika i sprawność Franka ,udane zdjęcia i na deser kawałek
Massive Attack (międzyczasie) również są i dlatego moja ocena
brzmi ... 5/10.
pozdrawiam