Jedynka była spoko, dwójka - ostro przegięta, 3 - totalna rzeź i masakra:)
Idiotyzm przechodzi tu już wszelkie możliwe granice (i te niemożliwe do osiągnięcia - też), film jest całkowicie schematyczny (zauważliście? Wszystkie sceny walk od części 1. wyglądają tak samo: przychodzi Frank M., otacza go kółko kolesiów, on się charakterystycznie ogląda dookoła, zaczyna napieprzać i jednocześnie rozbierać. Chłopcy zawsze wyskakują pojedynczo lub podwójnie - a to wtedy, gdy trza ich głowami stuknąć) oraz zwyczajnie - głupi. Do bólu. No i laska w pytę brzydka jak dla mnie, to już nie było zupełnie co oglądać (nie jestem fanem samochodów, więc się wynudziłem:P).
Rzeź i masakra:)